Leszek Miller uważa, że pomysł postawienia w Warszawie pomnika Lechowi Kaczyńskiemu jest nieporozumieniem. - Złym prezydentom nie stawia się pomników - w taki sposób Miller skomentował petycję wzywającą do budowy pomnika zmarłego prezydenta, pod którą podpisały się dwa tysiące osób.
Miller podkreśla, że Lech Kaczyński był przyjemnym i miłym człowiekiem, ale jednocześnie był złym prezydentem i dlatego nie zasługuje na pomnik. Tymczasem autorzy petycji napisali w niej m.in. że: "nie ma męża stanu czasów współczesnych bardziej godnego pomnika w Warszawie" - brzmi jej fragment.
Zdaniem byłego premiera Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie dla Salonu24 zaapelował o ponadpartyjne porozumienie, tak naprawdę chce zbudować państwo, które "w XXI wieku nie ma prawa istnieć". - Cały projekt opiera się na przeszłości, jest to próba stworzenia państwa w oparciu o konstytucję z 1935 r., jak najgorszą, bo promowała państwo nad obywatelem, zamazywała trójpodział władzy - uważa Miller. - Mamy do czynienia z podżeganiem cmentarnym, ciągłym polerowaniem pomnika zmarłego tragicznie prezydenta - dodał.
Zdaniem byłego premiera Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie dla Salonu24 zaapelował o ponadpartyjne porozumienie, tak naprawdę chce zbudować państwo, które "w XXI wieku nie ma prawa istnieć". - Cały projekt opiera się na przeszłości, jest to próba stworzenia państwa w oparciu o konstytucję z 1935 r., jak najgorszą, bo promowała państwo nad obywatelem, zamazywała trójpodział władzy - uważa Miller. - Mamy do czynienia z podżeganiem cmentarnym, ciągłym polerowaniem pomnika zmarłego tragicznie prezydenta - dodał.
TVN24, arb