Nie będzie krzyża pod Pałacem Prezydenckim. Zostanie przeniesiony do kościoła św. Anny
W ocenie Kłopotka, pierwszym sygnałem, że możliwe jest porozumienie ws. krzyża "była wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że w to miejsce powinien być usytuowany obelisk, bądź tablica pamiątkowa, a krzyż przeniesiony w pobliże miejsca związanego z wiarą chrześcijańską". Kaczyński mówił na ubiegłotygodniowej konferencji, że krzyż ustawiony przez harcerzy przed Pałacem można przenieść dopiero wtedy, gdy w tym miejscu stanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Jak mówił, jeśli prezydent elekt Bronisław Komorowski usunie krzyż wcześniej, "to można powiedzieć, że będzie zupełnie jasne, kim jest".
Z kolei w ocenie Kłopotka, skoro jest porozumienie, to można "jedną i drugą rzecz dobrze zgrać i byłoby to wyjście kompromisowe, to znaczy, że w momencie kiedy tam stanie obelisk, krzyż zostanie w sposób uroczysty przeniesiony w inne uzgodnione miejsce". Do chwili ustawienia obelisku - jak przekonywał poseł PSL - krzyż powinien stać przed Pałacem. - Wydaje mi się, że ten krzyż nie powinien jeszcze nikomu przeszkadzać - ocenił.
- Niekiedy ważny interes publiczny przemawia za tym, aby unikać tego typu napięć, powstanie obelisku nie trwa wieki - przekonywał poseł PSL. Dopytywany, czy według niego będzie zgoda na powstanie obelisku Kłopotek odpowiedział: "taka była propozycja Jarosława Kaczyńskiego, uważam, że tutaj obecny prezydent Bronisław Komorowski nie powinien kwestionować".Ze zdaniem Kłopotka zgadza się Jolanta Szczypińska z PiS. Szczypińska uważa, że krzyż, który stoi przed Pałacem Prezydenckim, powinien tam pozostać do czasu innego upamiętnienia w tym miejscu ofiar tragedii smoleńskiej. Choć - jak zaznaczyła - porozumienie to zawsze dobra informacja. - Nie bardzo rozumiem, dlaczego ten krzyż przeszkadza przed Pałacem Prezydenckim i dlaczego chce się go usunąć w momencie, kiedy prezydent elekt złoży przysięgę. Ten krzyż powinien tam być, jak życzyli sobie tego harcerze, do czasu umieszczenia jakiegoś znaku, który by upamiętniał ofiary tej katastrofy - mówiła Szczypińska.
Jak podkreśliła krzyż to przesłanie uniwersalnych wartości i "to nie jest tak, że w urzędach państwowych nie ma miejsca na krzyż". - Jeżeli w ten sposób byśmy do tego podchodzili, to powinniśmy wyprowadzić krzyż ze szkół, z urzędów, a być może przeszkadzałby na cmentarzach. Cała dyskusja dotycząca krzyża idzie w bardzo złym kierunku - dodała posłanka PiS. Szczypińska zauważyła, że Polska to kraj chrześcijański i "powinniśmy bronić tego krzyża". - Smutno mi, że prezydent elekt nie chce pamiętać o uniwersalnej wymowie krzyża - zaznaczyła. Wyraziła także nadzieję, że w zawartym porozumieniu uczestniczyli przedstawiciele ruchu obrony krzyża i że "porozumienie jest szerokie, bo tylko wtedy ma możliwość realizacji".
PAP, arb