PSL powalczy w wyborach o "Polskę B"

PSL powalczy w wyborach o "Polskę B"

Dodano:   /  Zmieniono: 
PSL przygotowuje strategię rozwoju województw wschodnich, tzw. Polski B, którą chce prezentować w jesiennych wyborach samorządowych. Do końca miesiąca ugrupowanie zamierza zamknąć listy kandydatów. Do wszystkich sejmików Stronnictwo zamierza iść pod własnym szyldem.

Obecnie w partii trwa przygotowywanie list kandydatów, odbywają się też prace nad układaniem programów wyborczych. - Chcemy, aby nasz program był takim programem kaskadowym, składającym się jakby z puzzli - wyjaśnił strategię PSL sekretarz Naczelnego Komitetu wykonawczego PSL Józef Szczepańczyk. Szczepańczyk tłumaczył, że chodzi o to, by ogólnopolski program tworzył ramy, w których mieściłby się programy dla poszczególnych województw, a niżej dla powiatów i dla gmin. - Potrzeby wyborców są różne w różnych częściach Polski, a naszym ogólnym przesłaniem ma być zaspokajanie potrzeb społecznych, które są akcentowane przez wyborców - zaznaczył polityk.

Ważnym elementem kampanii Stronnictwa ma być prezentacja strategii rozwoju województw po wschodniej strony Wisły. - Koledzy pracują nad pewnym novum, które na pewno nie miało miejsca do tej pory w Polsce. Chcą oprócz programów wojewódzkich opracować jeden wspólny program dla Polski wschodniej - podkreślił Szczepańczyk. Tłumaczył, że ludowcy chcą zaproponować skoordynowane działania samorządów kilku województw, tak by środki z UE, które trafiają do regionu, były racjonalniej wykorzystywane niż do tej pory. Ich zdaniem, takie rozwiązanie pomoże w modernizacji tzw. Polski B.

Sekretarz NKW zastrzegł, że nie będzie się to odbywać kosztem zachodnich regionów, bo PSL opowiada się za zrównoważonym rozwojem kraju. - To nie jest wywracanie do góry nogami tego, co jest, tylko podjęcie takich działań, dzięki którym bardziej racjonalnie byłby wydawane pieniądze, po to by na większym obszarze były wspólne cele. Do tej pory było tak, że każde województwo tworzyło swoje własne priorytety - tłumaczy Szczepańczyk.

W sobotę nad formułą pójścia do wyborów debatować będzie Rada Naczelna ludowców. Naczelny Komitet Wykonawczy ugrupowania proponuje, by PSL wystawiało listy kandydatów w ramach komitetu wyborczego Stronnictwa, a więc listę partyjną. - Chcemy, aby ta lista partyjna była także na tych niższych poziomach samorządu terytorialnego, a więc w powiatach i gminach, a także wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - podkreślił Szczepańczyk. Zastrzegł jednak, że w niektórych przypadkach lokalne uwarunkowania mogą sprawić, że członkowie PSL będą kandydować w ramach komitetów wyborczych wyborców, a nie Stronnictwa.

Do końca sierpnia Stronnictwo chce zamknąć listy kandydatów na wszystkich szczeblach. - Jeżeli wybory odbywałby się w pierwszym możliwym terminie, czyli 14 listopada, to zarządzenie wyborów powinno nastąpić w II połowie września. Ruszając z kampanią (po opublikowaniu zarządzenia wyborów) trzeba prezentować konkretnych kandydatów - mówi Szczepańczyk. W przeciwieństwie do eurowyborów, w których startowało bardzo wielu posłów PSL, w szranki o stanowiska we władzach lokalnych nie zamierzają stawać posłowie Stronnictwa. Powstrzymuje ich przepis, który stanowi, że z chwilą wyboru np. na radnego poseł z urzędu traci mandat. - W obecnym stanie nie widzę w naszym klubie takich, którzy mieliby zamiar kandydować - ocenił Szczepańczyk.

PAP, arb