"Wspólna praca zamiast sporów o krzesło"

"Wspólna praca zamiast sporów o krzesło"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Bruksela, Paryż, Berlin – to jest sygnał, to jest znak polskich priorytetów, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną - w ten sposób eurodeputowany PO Paweł Zalewski tłumaczy pierwsze wizyty zagraniczne prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- Głównym polskim punktem odniesienia jest Unia Europejska, a współpraca z Francją i Niemcami i nadanie nowej treści w kontekście przemian, które się dzisiaj dzieją w Unii Europejskiej, a więc kwestia walki z kryzysem, kwestia  wspólnej polityki zagranicznej, kwestia wspólnej polityki energetycznej, jest dosyć oczywista. I to jest właśnie ten sygnał - rozwija swoją myśl Zalewski. Mówiąc o znaczeniu współpracy z Niemcami i Francją Zalewski zwraca uwagę, że są to "główni gracze Unii Europejskiej". - Niemcy są największym krajem jeżeli chodzi o wkład do budżetu. Jeżeli uzyskamy poparcie tych dwóch państw dla naszej wizji budżetu, który będzie kontynuował politykę spójności, a więc politykę wyrównywania poziomów życia w Unii Europejskiej pomiędzy Wschodem a Zachodem, jest szansa na to, że ten budżet przejdzie - wyjaśnia Zalewski. Eurodeputowany potwierdza, że Polska szuka przychylności UE w sprawie budżetu.

Zalewski wyjaśnia też, że Komorowski mówiąc o wsparciu dla jak najpełniejszej integracji europejskiej chce zahamować marsz bogatych krajów UE w stronę "narodowego egoizmu". - Chodzi o to, aby nie tworzyły się jakieś ekskluzywne, wyłączne kluby różnych krajów, które w swoim gronie podejmują decyzje, ale aby decyzje były podejmowane w szerszym gronie, także z polskim udziałem. I to jest niezwykle wyraźny sygnał dla naszych partnerów, że mimo iż nie jesteśmy w strefie euro, to przecież to wszystko, co się dzieje w strefie euro, jest dla nas niezwykle ważne - wyjaśnia eurodeputowany.

Eurodeputowany PO zauważa, że obecnie "polityka rządu i prezydenta jest absolutnie spójna". - Jest najdalej idąca współpraca i wzajemne przenikanie - cieszy się Zalewski. - Tutaj to już nie jest kwestia kłótni o krzesło czy samolot, ale kwestia wspólnej pracy po to, aby przekonywać partnerów do naszych wizji, które przecież nie są wyłącznie polskimi wizjami - dodaje.

Polskie Radio, arb