Klich: strategia NATO wymaga aktualizacji

Klich: strategia NATO wymaga aktualizacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogdan Klich, fot. Wprost
Szef resortu obrony Bogdan Klich uważa, że listopadowy szczyt NATO w Lizbonie, który zajmie się reformą Sojuszu, będzie najważniejszym wydarzeniem w historii paktu od szczytu NATO w Waszyngtonie w 1999 roku.
- Czego oczekujemy? To trzy istotne kwestie: przyjęcie nowej koncepcji strategicznej, omówienie szerokiego zestawu reform, które dadzą Sojuszowi nowy impuls do dalszych działań oraz decyzji w sprawie przyszłości operacji w Afganistanie - mówił minister obrony podczas sobotniej konferencji III Forum Bezpieczeństwa Euroatlantyckiego w Krakowie.

Zdaniem Klicha nie ma wątpliwości, że obecna strategia NATO wymaga aktualizacji, ale podstawą nowej koncepcji powinna zostać kolektywna obrona, jako główne zadanie sojuszu. Dwie pozostałe funkcje nowej strategii to zarządzanie kryzysowe i oddziaływanie na bezpieczeństwo międzynarodowe. - Sojusz musi być przygotowany na nowe wyzwania i zagrożenia. Rzeczywistość międzynarodowa jest ewoluująca, a aktualne stają się takie zadania, jak obrona przed atakami cybernetycznymi, obrona przed zagrożeniami w transporcie surowców oraz obrona przed zagrożeniami rakietowymi - zaznaczył szef MON.

Ściąć tłuszcz, zostawić mięśnie

Jego zdaniem ważną kwestią szczytu będzie finansowanie zadań Sojuszu w obliczu kryzysu finansowego, z którym zmagają się państwa członkowskie. - Nic dziwnego zatem, że w Sojuszu panuje atmosfera konieczności zaciskania pasa, szukania oszczędności - mówił Klich. Jedną z najważniejszych decyzji w tym zakresie ma być - zdaniem Klicha - reforma struktury dowodzenia NATO poprzez skonsolidowanie 14 agencji i stworzenie z nich trzech. Projekt sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena w tej sprawie jest aprobowany przez Polskę. - To kolejny etap tej reformy, odchodzenie i zmniejszenie struktury, ale efektywne. Ściąć tłuszcz, ale zostawić mięśnie - zaznaczył Klich.

Jego zdaniem kolejną ważną kwestią będzie dyskusja nad przyszłością projektu tarczy antyrakietowej, która skupi się na odpowiedzi na pytanie, czy powinna ona zapewnić ochronę dla całego terytorium państw NATO, czy tylko wybranych fragmentów obejmujących instalacje i obiekty wojskowe. Według Klicha ważnym zadaniem szczytu będzie określenie miejsca Sojuszu w otoczeniu międzynarodowym przy założeniu, że główne źródło niestabilności odsunęło się od granic NATO. - Podstawowy cel to rozszerzenie obszaru stabilności, w czym nie można pominąć współpracy z partnerami NATO na wschodzie i innymi partnerami poza Europą - mówił.

Rosyjska równowaga

Jak zaznaczył, Rosja pozostaje ważnym partnerem Sojuszu, ale "dobra współpraca oznacza dobrą wolę nie tylko ze strony NATO". - Powinniśmy zapewnić równowagę interesów, i mocniej skupić się na współpracy praktycznej w obszarach wzajemnego zainteresowania: przeciwdziałaniu rozpowszechnianiu broni masowego rażenia, przeciwdziałaniu terroryzmowi czy obronie przeciwrakietowej - wyliczał Klich. Minister wspomniał o konieczności kontynuowania polityki "otwartych drzwi" wobec takich państw jak Ukraina i Gruzja. Jego zdaniem polityka ta sprawdziła się w ciągu ostatnich lat i jest instrumentem stabilizacji bezpieczeństwa w regionie.

Musi powstać afgańska mapa

Zdaniem szefa MON szczyt w Lizbonie w dużej części będzie zdominowany przez tematykę obecności NATO w Afganistanie. Strona polska oczekuje przedstawienia "mapy drogowej" dotyczącej obecności i działań wojsk sojuszniczych w tym państwie. - Niewątpliwie ważne jest to, by przyszłość naszego wspólnego zaangażowania miała jakąś mapę drogową. Projekt ten jest już przygotowany, przekazywania odpowiedzialności za poszczególne prowincje w ręce władz afgańskich - mówił Klich.

zew, PAP