"Rozłam w PiS? Nie dajmy się nabrać. Mówmy o gospodarce"

"Rozłam w PiS? Nie dajmy się nabrać. Mówmy o gospodarce"

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Wrzucać” tematy zastępcze, wpuszczać wyborców w kanał spraw mniej istotnych, albo i istotnych, ale akurat nie w danym momencie - to według europosła PiS Ryszarda Czarneckiego metody, które stosuje rząd Donalda Tuska w celu uniknięcia rozmów na temat polskiej gospodarki.
Czarnecki zarzuca Tuskowi, że pomija tematy „dziury Tuska", rosnącej inflacji, idących w górę cen gazu i innych produktów. - Co należy zrobić, żeby omijać te niewygodne tematy - pyta retorycznie Czarnecki. - Oczywiście należy „wrzucać" tematy zastępcze, wpuszczać wyborców w kanał spraw mniej istotnych, albo i istotnych, ale akurat nie w danym momencie. I rząd Tuska tak robi - ocenia eurodeputowany.

- Rząd i PO narzucają surrealistyczne - w kontekście sytuacji gospodarczej - „narracje", takie, jak in vitro, dopalacze(ni stad ni zowąd, choć problem jest od 2 lat), zmiany w konstytucji (temat dyżurny - jak się pojawia jakiś kryzys około rządowy), kastrowanie (ha, ha) pedofilów etc. - wymienia Czarnecki.

- I to wszystko po to, aby za wszelka cenę uniknąć dyskusji o gospodarce, uniknąć rozliczenia rządu Tuska za nicnierobienie w kwestii długu publicznego i finansów publicznych - twierdzi Czarnecki i dodaje: - Rozłam w PiS. Doprawdy, nie dajmy się nabrać. Porozmawiajmy o gospodarce!

ps