W opinii Napieralskiego, pozwolenie na zorganizowanie dwóch manifestacji musiało doprowadzić do konfliktu. – Co ciekawe, kiedy taka manifestacja ma miejsce na Zachodzie, najczęściej jest ona nielegalna, to naprzeciw tej manifestacji staje najczęściej gospodarz miasta. Dziwię się tutaj, że władze Warszawy, szczególnie pani prezydent była bierna w tej kwestii – zauważył przewodniczący SLD.
Prawica się "wyczerpuje"?Napieralskiemu spodobało się przemówienie prezydenta Bronisława Komorowskiego, który mówił na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego o potrzebie współpracy, odłożeniu na bok osobistych uraz i antypatii. - Słuchałem wczoraj tych słów i naprawdę zacząłem zastanawiać się, jak one mogą być umiejscowione w polskiej polityce i do kogo one się odnosiły. Ja mam poczucie, że te słowa odnosiły się do Jarosława Kaczyńskiego i były jakby sugestią, że ta partia powinna inaczej się zachowywać – zwrócił uwagę Napieralski. Poseł dodał jednak, że według niego „nakręcanie spirali nienawiści" nie jest wyłącznie zasługą PiS-u, ale także PO. - Nie ma wojny polsko-polskiej. Jest wojna prawicy z prawicą, PiS-u z Platformą Obywatelską – podkreślił Napieralski.
Przewodniczący SLD uważa, że obie główne partie prawicowe przechodzą poważny kryzys. - PiS oczywiście bardziej, chociaż w Platformie też ten kryzys widać i spory wewnętrzne – podkreślił Napieralski. Według niego, obie partie wyczerpują swój potencjał, który bierze się głównie z budowania „relacji nienawiści" między sobą. - Dzisiaj lewica rośnie jako alternatywa z bardzo konkretną propozycją i z bardzo konkretnym programem, nieagresywna, ale merytoryczna – stwierdził Napieralski.Lewicowiec przeciwny gejom
Przewodniczącego SLD zapytano także o opinię na temat niefortunnych słów wspieranego przez Sojusz kandydata na prezydenta Kielc Jana Gierada. Gierad wypowiedział się ostro przeciwko gejom i stwierdził, że homoseksualizm to choroba. – On szybko się z tych słów wycofał – bronił Gierada Napieralski. - Ja tylko powiem jedno, panie redaktorze, żeby była jasna i czytelna sytuacja. Gdyby faktycznie ktoś miał podobne poglądy w SLD, wyrzuciłbym go. Ale na pewno ta sprawa została wyjaśniona i dla nas ona się zakończyła – stwierdził kategorycznie Grzegorz Napieralski.mb, „Polskie Radio"