"Prezes PiS próbuje zniekształcić przyczyny katastrofy"

"Prezes PiS próbuje zniekształcić przyczyny katastrofy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Borowski (fot. Adam Jagielak / Wprost) 
- Spór, który teraz ma miejsce, to poważna próba Prawa i Sprawiedliwości oraz Jarosława Kaczyńskiego zniekształcenia przyczyn katastrofy - stwierdził w Radiu TOK FM były marszałek Sejmu Marek Borowski. Dodał, że to również próba "zbudowania na tym całej ofensywy przeciwko pewnemu systemowi rządzenia, który nastał w Polsce po PiS".
Niedawno w Sejmie odbyła się debata w sprawie raportu MAK i katastrofy Smoleńskiej. Wielu posłów zdecydowało się zadawać w tej sprawie pytania premierowi Tuskowi. - Gdyby rzeczywiście celem inicjatorów tej debaty, a było nimi PiS i Jarosław Kaczyński, było dowiedzenie się, jak rząd zamierza teraz postępować, co z pracą komisji, jakie są terminy zakończenia, co na odcinku stosunków z Rosją, to wówczas ta debata byłaby uzasadniona - ocenił Borowski. Dodał, że "celem tej debaty ze strony Jarosława Kaczyńskiego nie była żadna z tych rzeczy". - Celem było wykorzystanie jeszcze raz trybuny sejmowej, a potem jeszcze konferencji prasowych, do tego, żeby po pierwsze przedstawiać swoją wersję tej katastrofy, czyli że jest to wina Rosjan i rządu, i po drugie żeby przeprowadzić bezpardonowy atak na rząd, łącznie z obelgami - dodał członek Socjaldemokracji Polskiej.

Borowski powiedział również, że wolałbym, aby "każdy apelujący mówił, do kogo apeluje". - Pnieważ spór, który teraz ma miejsce, to nie żadna kłótnia dla kłótni, bo niektórzy to lubią, tylko poważna próba ze strony PiS i Jarosława Kaczyńskiego zniekształcenia przyczyn katastrofy, jak również zbudowania na tym całej ofensywy przeciwko pewnemu systemowi rządzenia, który nastał w Polsce po PiS. Niestety oparte jest to na nieprawdzie i mąceniu w głowach - ocenił Borowski.

Po debacie Platforma chce, by sprawą posłów, którzy wyrażali się najostrzej w Sejmie, zajęła się komisja etyki. - To jest tylko taki gest, ponieważ komisja etyki już od dawna w naszym Sejmie nie pełni tej roli, jaką pełnią komisje etyki w wielu innych parlamentach - powiedział były wicemarszałek Sejmu. - Komisja etyki jest u nas traktowana jako ciało uzależnione od sugestii i wskazówek partii, do których należą przedstawiciele w komisji. W gruncie rzeczy jej orzeczenia nie są traktowane z należnym szacunkiem - dodał.

tok fm, ps