Sasin: rząd grał z Moskwą przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu

Sasin: rząd grał z Moskwą przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Sasin (fot. Wikipedia)
- Spodziewam się, że raport będzie próbą obrony rządu. Taki katalog wytłumaczeń swoich działań bądź ich braku - mówi były zastępca szefa kancelarii Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin. Stwierdza też, że "zachowanie Rosji w sprawie śledztwa jest skandaliczne". - I to w stopniu, jakiego cywilizowany świat nie zna - dodaje. Według Sasina "polski rząd ewidentnie realizował rosyjski scenariusz, podejmując z Moskwą grę przeciwko własnemu prezydentowi".
Sasin uważa, że zachowanie Rosjan w sprawie śledztwa smoleńskiego jest skandaliczne. - Prowadzenie śledztwa, niezabezpieczenie dowodów, tworzenie w kilka chwil po katastrofie gotowej tezy o winie pilotów. Uciekanie od wszelkiej odpowiedzialności wbrew wprowadzaniu pilotów w błąd przez załogę na wieży. Preparowanie dowodów w sprawie - podaje przykłady były zastępca szefa kancelarii Lecha Kaczyńskiego.

Sasin odniósł się również do kwestii raportu komisji Jerzego Millera, który ma zostać opublikowany po 10 kwietnia. - Przeciąganie daty publikacji to poszukiwanie odpowiedniej daty, którą rząd Tuska uzna za najlepszą ze względów wyborczych. Kluczowe jest coś innego. Nie wiemy jeszcze, co w tym raporcie się znajdzie - ocenia Sasin i dodaje: - Mam jednak pewność, że będzie to tylko przyczynek. Nie będzie wyjaśniał powodów katastrofy, nie odpowie na najważniejsze pytania. Raport komisji Millera musi się bowiem opierać tylko na tych dokumentach i dowodach, które posiada strona polska. A nie posiada kluczowych, jak wrak samolotu, oryginałów czarnych skrzynek. Raport będzie zatem miał znaczenie tylko w rozgrywkach politycznych w Polsce.

Na sugestię, że ze względu na procedury raport powinien wskazać odpowiedzialność polityczną za katastrofę członków rządu, a co za tym idzie "pojawia się przebąkiwanie" o możliwej dymisji ministra Klicha, Sasin odparł: - Zapewne tak, ale nie wierzę, żeby premier był gotów wyciągnąć konsekwencje polityczne w tej sprawie. Musiałby bowiem wyciągnąć je także wobec siebie. To, co wiemy dziś na temat przygotowań do wizyty, rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera...

Polityk dodaje, że "rząd ewidentnie realizował rosyjski scenariusz, podejmując z Moskwą grę przeciwko własnemu prezydentowi". - Odwoływanie jako winnych kolejnych ministrów nie załatwia sprawy. Niedopełnienie obowiązków przez ministra Klicha było wiadome od dawna. Ale zaniedbania dotyczyły przecież nie tylko MON, ale też MSZ i MSWiA. Skala niedociągnięć nakazywałaby dymisję całego rządu i premiera. W raporcie może jednak być coś więcej - twierdzi.

Sasin uważa również, że spotkanie Bronisława Komorowskiego z Dmitrijem Miedwiediewem 11 kwietnia nie ma sensu. - Będzie miało sens tylko wtedy, gdy prezydent będzie zdecydowanie domagał się zmiany zachowania strony rosyjskiej. Obawiam się jednak, że będzie to spotkanie wzajemnych fałszywych uśmiechów. Udawania, że stosunki są świetne. Z opowieściami prezydenta jak ta w Stanach o bigosie - ocenia Jacek Sasin.

"Super Express", ps