Macierewicz powiedział, że jest zbulwersowany słowami Litwina, który mówił wcześniej: "Zgodnie z prawem rosyjskim i zgodnie z konwencją międzynarodową jest to sprawa, w której podmiotami są właściciel tablicy i rząd rosyjski".
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest do tego, żeby reprezentować i chronić obywateli Polski. To polskie MSZ nie jest stroną wobec prześladowania i niszczenia własności polskiej i do tego jeszcze upamiętniającej zbrodnie ludobójstwa i straszliwą tragedię? - pytał poseł.
Macierewicz chciał też wiedzieć, jakie konsultacje ze stowarzyszeniem Katyń 2010, które umieściło tablicę w Smoleńsku, przeprowadziło MSZ. - Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego te osoby nie zostały przez państwa uprzedzone, że grozi zniszczenie tej tablicy. Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego polska opinia publiczna nie została ostrzeżona, o tym, że żąda się zabrania tej tablicy - mówił.
zew, PAP
