"Musicie nam pomóc"
- Wy musicie nam pomóc, bo uważam, że my ciągle nie umiemy zdefiniować, co naprawdę jest większym problemem: zagrożenie przestępczością pedofilską w internecie, czy sama ingerencja państwa w internecie - powiedział Tusk. Premier podkreślił, że nie jest pewien czy istnieje możliwość stworzenia skutecznego prawa, eliminującego tylko same szkodliwe zjawiska z sieci bez ograniczania wolności i swobód obywatelskich.
W ocenie przedstawicieli organizacji pozarządowych jest możliwe wypracowanie takich regulacji, które zablokują szkodliwe treści w sieci, jednocześnie nie ograniczając wolności słowa. Zadeklarowali swoją pomoc w tej kwestii, podkreślając jednocześnie, że wyeliminowanie z internetu szkodliwych stron powinno być jednym z priorytetów.
Rozmowy w KPRM dotyczyły ponadto m.in.: retencji danych, dostępu do informacji publicznej, kontrolowania mediów internetowych, odpowiedzialności pośredników za treści w internecie, reformy prawa autorskiego, kontroli nad infrastrukturą informatyczną, edukacji medialnej oraz reformy systemu konsultacji społecznych.
Pieniądze publiczne, własność publiczna
Szef rządu chciałby, żeby do końca kadencji rozwiązana została sprawa umieszczania w internecie dokumentów rządowych nieobjętych klauzulą tajności. - Coś co powstaje za publiczne pieniądze jest własnością publiczną, a więc także tych, którzy chcą z tego korzystać na swój, przez siebie wybrany, sposób. Jeśli wytwarzamy coś, co jest kategorią informacji publicznej, to jest także własnością wszystkich zainteresowanych - mówił Tusk. W jego ocenie, nieudostępnianie informacji jest dla administracji po prostu wygodne, czego - jak powiedział - sam jest często ofiarą. - Coraz więcej czasu urzędnicy poświęcają na zapewnianie transparencji polegającej na tym, że udostępniamy to, co nakazuje nam ustawa. Natomiast my chcielibyśmy zrobić, moim zdaniem przełomowy krok, jeśli chodzi o zmianę myślenia, tzn. można ułatwić życie urzędnikom i ludziom - podkreślił Tusk.
Tajne chociaż nie tajne
Jak zaznaczył premier, aby każdy dokument rządowy nieobjęty klauzulą tajności był powszechnie dostępny w sieci, rząd razem z organizacjami pozarządowymi musi bardzo wyraźnie opracować kategorię dokumentów, które pomimo iż nie są tajne, to nie powinny być upublicznione ze względu na interes państwa. - Jak to już ustalimy, to później wszystkie inne rzeczy musimy wam dawać. Trochę czasu nam to zabierze i nie mówię tu broń Boże o latach. Bardzo byśmy chcieli do końca kadencji tę kwestie mieć załatwioną - oświadczył premier. Rozmówcy premiera wskazywali m.in. na potrzebę powołania pełnomocnika lub struktury rządowej, która miałaby zajmować się kwestiami rozwoju internetu i społeczeństwa informacyjnego.
zew, PAP