Mogli obrazić prezydenta - więc trafili na komisariat
Prezydencki doradca dopytywany czy prezydent jest oburzony dzianiem ABW zwrócił uwagę, że służba ta działała w oparciu o polecenia niezależnej prokuratury. - Wydaje mi się - choć nie chciałbym, żeby to traktować jako oficjalne stanowisko Kancelarii Prezydenta - że aby uniknąć tego typu sytuacji, warto się zastanowić w Sejmie nad zmianą prawa - podkreślił. Przypomniał jednocześnie sprawę bezdomnego z Dworca Centralnego w Warszawie, który pijany w obecności zatrzymujących go policjantów, wulgarnie wyraził się o ówczesnym prezydencie Lechu Kaczyńskim, za co był potem poszukiwany w całym kraju przez policję. Nałęcz przypomniał, że choć Lech Kaczyński nie życzył sobie takich działań, "prawo robiło swoje". - Zapis Kodeksu karnego, który broni dobrego imienia prezydenta, to jest jeszcze taka pozostałość z czasów państwa feudalnego, kiedy jakiekolwiek złe słowo o monarsze było złamaniem prawa. Warto chyba w wolnej Polsce ten artykuł albo w ogóle usunąć albo go zasadniczo przemodelować, żebyśmy nie byli takimi sytuacjami bulwersowani - ocenił prezydencki doradca. I dodał, że "gdyby wszystkie kluby parlamentarne porozumiały się w tej sprawie, tak jak solidarnie dzisiaj działanie prokuratury i ABW krytykują", to można by było uchwalić odpowiednie zmiany jeszcze przed wyborami.
Nałęcz pytany, czy prezydent będzie apelował do posłów o podjęcie przez nich inicjatywy ustawodawczej w tej kwestii, podkreślił, że "prezydentowi jest w tej sytuacji dosyć niezręcznie, bo poza tym, że jest strażnikiem wolności, to jest też strażnikiem praworządności i jest mu trudno zabierać głos i krytykować działania prokuratury i służb, które mieszczą się w granicach obowiązującego w Polsce prawa".Politycy wszystkich opcji ocenili, że działanie ABW wobec właściciela strony Antykomor.pl było działaniem na wyrost. Prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do sprawy, powiedział, że obecna władza atakuje wolności obywatelskie i wyłącza kolejne mechanizmy kontroli społecznej. Z kolei Sławomir Nowak, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, mówił, że nie akceptuje i nie podobają mu się tego rodzaju działaniam służb ścigających przestępstwa internetowe. - Jeżeli prawo w tej kwestii jest ułomne, to trzeba je poprawić. Wolność słowa jest w Polsce wartością nadrzędną. Nawet jak nam się nie podoba sposób artykułowania tej wolności słowa, to trzeba tę wartość szanować, bo ona jest fundamentem demokratycznego państwa - powiedział Nowak.
PAP, arb