Sikorski: za 10 lat będziemy poważnym krajem

Sikorski: za 10 lat będziemy poważnym krajem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
– Dla USA jesteśmy coraz istotniejszym sojusznikiem regionalnym. Już jesteśmy tam, gdzie chcemy być – stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita”.
„Infantylnym chciejstwem" nazwał minister Sikorski sugestię opozycji, że gdyby strona polska podpisała umowę o tarczy antyrakietowej wcześniej, to Stany Zjednoczone byłyby zmuszone do realizacji projektu. Jego zdaniem, objęcie fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Baracka Obamę pociągnęła za sobą zmianę koncepcji budowy tarczy antyrakietowej, co Polska to przewidziała. – Umiejętność przewidywania jest lepsza niż myślenie życzeniowe – podsumował Sikorski.

Polską odpowiedź napisali Amerykanie

Polityk przyznał, że to rząd PO zmienił ton w stosunkach polsko-amerykańskich i „jako pierwszy wypracował formułę dojrzałej przyjaźni" między obydwoma krajami. – Gdy w 2007r. zaprezentowano rządowi PiS projekt umowy o tarczy, Stany Zjednoczone przysłały ofertę razem z napisanym przez nich projektem polskiej odpowiedzi, bez żadnych warunków po naszej stronie. Wiem, że dziś USA by już tak nie postąpiły – stwierdził Radosław Sikorski.

Minister przyznał, że choć PKB i budżet obronny Ameryki są kilkadziesiąt razy wyższe od polskiego, to „jesteśmy dla USA coraz istotniejszym sojusznikiem regionalnym" i przypomniał, że to właśnie w Warszawie prezydent Obama spotka się z całym przywództwem regionu. – Już jesteśmy tam, gdzie chcemy być – ocenił Sikorski. Zaś za 10 lat, o ile utrzymamy poziom wzrostu gospodarczego, będziemy – zdaniem ministra – „poważnym krajem, na miarę dzisiejszej Hiszpanii lub Turcji, z PKB powyżej biliona dolarów, nowoczesną armią i silną koalicją regionalną”.

Między Rosją a Ameryką

Szef polskiej dyplomacji przypomniał, że – chcąc złagodzić reakcję Rosji po decyzji o budowie tarczy w Polsce – sam zaproponował Rosjanom możliwość inspekcji instalacji. – To otworzyło dialog polsko-rosyjski w sprawach bezpieczeństwa – stwierdził Sikorski. Zapowiedział także, że będzie starał się, by w ramach układu o redukcji zbrojeń strategicznych START, podpisanego między Stanami Zjednoczonymi a Rosją uregulowano również kwestię sposobów przenoszenia głowic jądrowych znajdujących się najbliżej terytorium Polski.

Mniej proamerykańska, bardziej proeuropejska

Minister spraw zagranicznych podkreślił, że przetrwanie Unii Europejskiej jest „najżywotniejszym interesem narodowym Polski", odnosząc się w ten sposób do słów prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który ostrzegał przed „roztopieniem się w europejskości, oznaczającym podporządkowanie się polityce zagranicznej i interesom silniejszych”. Szef polskiej dyplomacji przyznał jednocześnie, że to właśnie w Europie działają energetyczne lobbies próbujące powstrzymać wydobywanie gazu łupkowego, także w Polsce. – Ale gaz z łupków jest wielką szansą dla ochrony klimatu i dla bezpieczeństwa energetycznego całej Europy – podkreślił.

Sikorski stwierdził także, że „Polska jest nadal jednym z najbardziej proamerykańskich krajów w Europie, tylko temperatura tej proamerykańskości spadła", także z powodu błędów Stanów Zjednoczonych. – Administracja prezydenta Busha naobiecywała rządowi SLD różnych rzeczy za nasze zaangażowanie w Iraku i nie dotrzymała słowa – przypomniał minister. - Jednak są też głębsze powody – dodał i jako jeden z nich podał zwiększającą się rolę Europy w Polsce. Polityk PO chciałby, by podczas zbliżającej się wizyty prezydent Obama „lepiej poznał Polskę, nasze wartości i interesy”. – Zależy nam, by Barack Obama poczuł specyfikę tego miejsca na ziemi: Europy Środkowej, by poczuł ten dynamizm, energię. To jest coś, co Amerykanie szanują i podziwiają, bo sami są podobni – powiedział Sikorski.


 jc, „Rzeczpospolita"