Żałoba w Świętochłowicach po tragicznym pożarze

Żałoba w Świętochłowicach po tragicznym pożarze

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Alina Zienowicz) 
Pięć osób zginęło, a siedem kolejnych, w tym półtoraroczne dziecko, zostało rannych - to tragiczny bilans pożaru starej kamienicy w Świętochłowicach. Prezydent ogłosił w mieście żałobę. Ewakuowanym z budynku mieszkańcom lokalne władze organizują lokale zastępcze.
Pożar wybuchł na klatce schodowej trzypiętrowej kamienicy przy ul. Barlickiego po godz. 1. w nocy z czwartku na piątek. Ogień przepalił drzwi i uniemożliwił mieszkańcom wydostanie się z budynku, dlatego poszkodowani byli ewakuowani przez okna. Z budynku udało się wydostać ok. 20 osobom.

Dziecko jest poparzone

- Trzy osoby zginęły bezpośrednio w pożarze. Kolejną osobę, która w  panice wyskoczyła z drugiego piętra, reanimowano; niestety akcja nie  powiodła się - powiedziała asp. Iwona Gruca z komendy policji w  Świętochłowicach. Kolejna, piąta ofiara zmarła w szpitalu. Siedem rannych osób trafiło do szpitali w Chorzowie, w Rudzie Śląskiej, w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich oraz w  Piekarach Śląskich. Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, stan poszkodowanych jest poważny. Mają m.in. urazy kręgosłupa i poparzenia ciała. Półtoraroczne dziecko, które przebywa w Chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii jest na oddziale chirurgii dziecięcej. - Ma poparzenia drugiego stopnia kończyn górnych oraz uraz głowy - powiedział rzecznik prasowy szpitala, Grzegorz Grzegorek.

Budynek do rozbiórki?

W pożarze spaliło się sześć mieszkań, część klatki schodowej zawaliła się. Kamienica stoi w zwartej zabudowie. Akcja ratownicza była wyjątkowo trudna m.in. ze względu na drewniane stropy budynku, które szybko zajęły się ogniem. W akcji wzięło udział 18 zastępów strażackich. Nie wiadomo, czy budynek będzie nadawał się do zamieszkania. Według wstępnej opinii nadzoru budowlanego, być może po gruntownym remoncie będzie to możliwe. - Nie można jednak wykluczyć, że ostatecznie zapadnie decyzja o wyburzeniu budynku - powiedział prezydent miasta, Dawid Kostempski.

Większość ewakuowanych ostatnie godziny spędziło u bliskich i  znajomych. Cztery osoby skorzystały z możliwości czasowego przeniesienia się do Środowiskowego Domu Samopomocy. Od poniedziałku miasto ma zapewnić wszystkim lokatorom kamienicy lokale zastępcze. W  budynku zameldowanych było 17 osób, ale wiadomo, że faktycznie przebywało w nim więcej osób.

5 tys. zł na rodzinę

Lokalne władze zapewniają poszkodowanym pomoc psychologiczną i  finansową, która ma wynieść 5 tys. zł na każdą rodzinę. W mieście uruchomiono punkty informacyjne dla poszkodowanych. W magistracie pracuje sztab kryzysowy.

Prezydent Kostempski ogłosił w mieście żałobę, która będzie trwać od  południa w piątek do końca weekendu. Zaapelował o powstrzymanie się w  tym czasie od organizacji i udziału w zabawach oraz wydarzeniach sportowych i kulturalnych. Kondolencje w związku z pożarem złożyli premier Donald Tusk i szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Co wywołało ogień?

Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Wyjaśnianiem okoliczności tragedii zajmuje się policja i prokuratura, która wszczęła śledztwo. Za najmniej prawdopodobną specjaliści uznają zwarcie w instalacji elektrycznej, bardziej prawdopodobne jest zaprószenie ognia lub  podpalenie – powiedział rzecznik świętochłowickiego magistratu, Krzysztof Maciejczyk. Ostatecznie ustali to biegły z zakresu pożarnictwa.

zew, PAP