Wałbrzych wybiera prezydenta

Wałbrzych wybiera prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Przedterminowe wybory prezydenta miasta rozpoczęły się w niedzielę w Wałbrzychu. O urząd ubiega się czterech kandydatów - dwóch lekarzy, architekt i ekonomista. Pod koniec kwietnia Sąd Okręgowy w Świdnicy zdecydował, że trzeba powtórzyć wybory, bo w ich trakcie dochodziło do korupcji wyborczej.
O fotel prezydenta ubiega się czterech kandydatów, w tym dwóch niezależnych (obaj lekarze): Mirosław Lubiński, popierany przez SLD i Roman Szełemej, obecnie pełniący obowiązki prezydenta miasta, popierany przez PO. O urząd walczą też: architekt Patryk Wild ze Stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląsk, wspierany przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza oraz ekonomista, pracownik naukowy Kamil Zieliński, wystawiony przez PiS. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnych głosów, II tura odbędzie się za dwa tygodnie. Wstępne wyniki niedzielnych wyborów szybko mają być znane.

Pytani przez PAP kandydaci przyznawali zgodnie, że obawiają się o frekwencję, gdyż wybory odbywają się w sierpniu, a to środek wakacji. Wałbrzyszanie w rozmowie z PAP mówili, że są zmęczeni i  "skołowani" kolejnymi "skandalami z działem polityków". Jedni chcieliby skończyć ze złą sławą, jaką - za sprawą korupcji wyborczej - cieszy się Wałbrzych, a inni nie wierzą, że kolejne wybory coś zmienią. Ci pierwsi stworzyli "Kartę Wałbrzyską", czyli kartę etyczną w  powtórzonych wyborach na prezydenta miasta, w której zwracają się do wałbrzyszan, kandydatów oraz ich komitetów wyborczych, mediów i "wszystkich, którym leży dobro Wałbrzycha na sercu", aby stosowali się do zapisanych tam zasad i reguł.

W karcie znalazło się 12 punktów m.in. o tym, że kupowanie i  sprzedawanie głosów zasługuje na pogardę moralną i sankcje prawne, a stawianie interesów partii, grup i środowisk politycznych przez kandydatów ponad interesy, potrzeby mieszkańców jest nieetyczne, zaś  inspirowanie mediów i opinii publicznej przeciw innym kandydatom jest zabronione. Do "Karty Wałbrzyskiej" rozdawanej mieszkańcom dołączano zieloną wstążeczkę, którą mogą przypiąć do ubrań idąc zagłosować. - To pewnego rodzaju manifestacja poglądów i publiczna deklaracja, jakim jesteś wyborcą i jakim hołdujesz zasadom - powiedziała jedna z młodych kobiet, rozdających ulotki na ulicach miasta. Zwolennicy karty liczą, że w niedzielę wiele osób będzie mieć zieloną wstążeczkę.

W poprzednich wyborach samorządowych Lubiński wygrał I turę z Piotrem Kruczkowskim, ówczesnym kandydatem PO i prezydentem Wałbrzycha. Natomiast II turę przegrał nieznaczną liczbą głosów - ok. 320. Wybory trzeba było powtórzyć, bo okazało się, że w ich trakcie dochodziło do korupcji wyborczej, czyli kupowania głosów za drobne kwoty, piwo czy worek ziemniaków.

pap, ps