Czarnecki: "sprzątanie po złym PiS-ie" skończyło się wydaniem białoruskiego opozycjonisty

Czarnecki: "sprzątanie po złym PiS-ie" skończyło się wydaniem białoruskiego opozycjonisty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Czarnecki (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Przekazanie informacji na temat finansów szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Białackiego władzom Białorusi to efekt "głupiej zmiany ustrojowej przeprowadzonej przez koalicję PO-PSL z poparciem SLD" - przekonuje na blogu eurodeputowany Ryszard Czarnecki. I dodaje, że ową "głupią zmianą ustrojową" jest rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
"Jak się nie chciało kontroli nad prokuraturą - no masz babo, placek..." - zauważa Czarnecki.  "Oczywiście zrobiono to po to, aby  >posprzątać< po złym PIS-ie. Jak komuś zabrakło wyobraźni (czyli Tuskowi i ferajnie), to teraz trzeba płacić za błędy" - dodaje.

 

Polska prokuratura "wydała" białoruskiego opozycjonistę

Czarnecki przypomina również, że odpowiedzialność za całą sprawę ponosi też Waldemar Pawlak. "Ową nieszczęsną umowę polsko - białoruską, na podstawie której dano Mińskowi wiedzę o polskich kontach białoruskiego dysydenta zawarto za koalicji SLD-PSL w 1994 roku, gdy premierem był Pawlak... To dlatego dziś PSL w tej sprawie siedzi, jak mysz pod miotłą" - ocenia.

arb