Tusk chce nadal rządzić Polską z Pawlakiem. "Lepszej koalicji nie było"

Tusk chce nadal rządzić Polską z Pawlakiem. "Lepszej koalicji nie było"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk i Waldemar Pawlak (fot. FORUM) 
Premier Donald Tusk zapewnił po przedwyborczej debacie z wicepremierem, szefem PSL Waldemarem Pawlakiem, że jest "jak najbardziej zainteresowany kontynuacją koalicji PO-PSL". - PiS pogodził się już z przegraną - ocenił natomiast Pawlak. W debacie w telewizji Polsat nie uczestniczyli lider PiS Jarosław Kaczyński, szef SLD Grzegorz Napieralski ani przewodniczący PJN Paweł Kowal.
- Chciałem przede wszystkim podziękować państwu, że przerwaliście ten dziwny ciąg zdarzeń, czyli debaty o debatach i odbyła się pierwsza - zaimprowizowana, ale przyzwoita debata - powiedział Tusk po wyjściu ze studia Polsat News. Premier podkreślił, że rządzenie wymaga bycia na bieżąco i w dobrej kondycji w każdej chwili. - Sam tego doświadczyłem przez cztery lata, że  sytuacje zaskakują i każdego dnia, w każdej godzinie można spodziewać się czegoś zaskakującego - dodał. - Dlatego taka moja serdeczna rada pod adresem pana Napieralskiego i pana Kaczyńskiego, żeby nie byli takimi kunktatorami i nie obawiali się. Na pewno premier Pawlak i ja nie będziemy chcieli nikogo skrzywdzić w czasie takiej debaty, tylko serio rozmawiać - zapewnił szef rządu. Tusk zapowiedział też, że pojawi się na debacie, w której będą uczestniczyć także szefowie PiS Jarosław Kaczyński i SLD - Grzegorz Napieralski.

 

Tusk debatował z Pawlakiem. Puste fotele zamiast Kaczyńskiego i Napieralskiego

Bez łomotania po głowach

- Nie obiecywaliśmy z premierem Pawlakiem, że tylko po to, aby  zastąpić panów Napieralskiego i Kaczyńskiego zaczniemy się łomotać po głowach. To jest zadanie opozycji - mówił o przebiegu debaty między liderami PO i PSL premier. - Ja pamiętam cztery lata temu, jak prosiłem, błagałem, groziłem jako lider opozycji, że chcę bezwzględnie uczestniczyć w debatach. Dla opozycji to jest szansa wyjątkowa uczestniczyć w debatach, więc powinni chcieć - dodał Tusk. Pytany czy przed październikowymi wyborami parlamentarnymi w ogóle dojdzie do jego debaty z prezesem Kaczyńskim, Tusk powiedział, że "to jest przede wszystkim interes opozycji". - Jestem gotów do debaty z każdym zainteresowanym. Potrzebna jest inicjatywa mediów, my  powinniśmy być do dyspozycji mediów i jeśli będzie informacja, że  czekacie w jakimś miejscu w studio, jestem do dyspozycji - dodał.

Premier zapewnił też, że jest "jak najbardziej zainteresowany" trwaniem koalicji PO-PSL, także po wyborach. - Polska polityka w  ostatnich 20 latach była zawsze skazana na koalicję. Odpowiedzialnie powiem, że nie było lepszej koalicji, przy wszystkich różnicach - przekonywał.

"Opozycja dała w krzaki"

Z kolei Waldemar Pawlak zaznaczył, że w koalicji dyskusje trwają, czasami widać też je w mediach. - No a opozycja dała w  krzaki i nie wzięła udziału nawet w takiej okazji jaka tu była, żeby o  tych sprawach, które teraz przed wyborami są ważne, żeby pokazać swoje propozycje i swoje też postulaty i  pomysły na następną kadencję - mówił lider ludowców. - Ważne, że mogliśmy pokazać to, co jest często skrywane przed oczami mediów, tzn. to, że w koalicji toczy się debata nieustannie i toczy się debata o ważnych rozstrzygnięciach, bo jeżeli mówimy np. o podatku VAT, to z jednej strony była presja, żeby ten podatek był wyższy, a z drugiej strony trzeba było chronić tych, którzy mieli najtrudniejszą sytuację - dodał szef PSL.

PSL ma własne zdanie

Pawlak przypomniał, że podczas czterech lat rządów często dochodziło do ostrych sporów między PO a PSL. Jako przykład wymienił m.in. spór między minister pracy Jolantą Fedak a ministrem finansów Jackiem Rostowskim przy ustawie o emeryturach pomostowych. - Udało się znaleźć dobry kompromis, który sprawia, że dzisiaj nauczyciele mają bezpieczną pracę i pewność, jeżeli chodzi o emerytury, ale z drugiej strony mają też dobre wynagrodzenia i z tych emerytur wcześniejszych nie korzystają - podkreślił wicepremier.

Na pytanie, czy wyobraża sobie koalicję z inną partią niż Platforma Obywatelska, szef PSL odpowiedział, że PiS pogodził się już z przegraną. - To znaczy jest już mentalnie przegrany i głosy na PiS będą najbardziej stracone, bo to będą głosy na wieczną opozycję - tłumaczył. - Widać, że ugrupowania opozycyjne nie są gotowe do tego, żeby podjąć odpowiedzialność za kraj i żeby uczestniczyć w sprawowaniu rządów. Dlatego bardzo ważne jest, abyśmy z naszej strony wzmocnili pozycję PSL-u, bo wtedy ten prospołeczny charakter rządu będzie mocniejszy i dzięki temu ta polityka będzie bardziej zrównoważona - dodał.

PAP, arb