Tusk popiera ograniczony dostęp obywateli do informacji

Tusk popiera ograniczony dostęp obywateli do informacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jestem przekonany do tych zapisów i chodzi tutaj nie o interes władzy, tylko o bardzo delikatne, czułe miejsca w tej tkance państwowo-gospodarczej - tak Donald Tusk skomentował znowelizowaną ustawę o dostępie do informacji publicznej, która - dzięki głosom PO i PSL - umożliwia ograniczenie prawa obywateli do informacji.

16 września wieczorem, na ostatnim posiedzeniu Sejmu w mijającej kadencji, posłowie przyjęli senacką poprawkę do nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej, w myśl której, możliwe będzie ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa". Przeciwko tej poprawce protestowały organizacje pozarządowe, w tym m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Platforma ogranicza dostęp do informacji publicznej

Za odrzuceniem poprawki było 179 posłów. Za ograniczeniem prawa obywateli głosowało 187 posłów, a 10 się wstrzymało. Przeciw ograniczeniu prawa obywateli do informacji głosowały całe kluby: PiS, SLD i PJN, 9 posłów PO, 8 posłów PSL oraz kilku niezrzeszonych. Pozostali - czyli większość klubów PO i PSL - głosowała za tym, by dostęp obywateli do informacji publicznej był ograniczony. Autorem poprawki jest senator PO Marek Rocki.

Ograniczenie dostępu obywateli? Tusk: jestem przekonany

Donald Tusk oświadczył, że "tak naprawdę" nie była to senacka poprawka, ale powrót do przedłożenia rządowego wypracowywanego przez kilka miesięcy "wspólnie z internautami". - Jestem przekonany do tych zapisów i chodzi tutaj nie o interes władzy, tylko o bardzo delikatne, czułe miejsca w tej tkance państwowo-gospodarczej - mówił Tusk. Szef PO zaapelował do krytykujących przepisy o "uczciwą ocenę" zapisów nowelizacji. - Jestem radykalnym rzecznikiem swobody dostępu do informacji i wolności w internecie, ale musimy także stać na straży elementarnych interesów państwa polskiego w konfrontacji ze światem zewnętrznym - powiedział premier.

- Ograniczyliśmy do absolutnego minimum pewien typ informacji, który nie będzie od razu dostępny publicznie z oczywistych względów - stwierdził szef Platformy. Jego zdaniem znowelizowana ustawa "radykalnie poszerza" dostęp do informacji publicznej, ponieważ "wszystkie decyzje publiczne będą dostępne także drogą internetową dla każdego zainteresowanego i to nieodpłatnie".

Władza sama zdecyduje, co ukryje przed obywatelem

W dotychczasowym brzmieniu ustawa nie pozwalała na dostęp do danych, które są chronione przez przepisy o ochronie informacji niejawnych lub innych tajemnic (np. lekarskiej albo adwokackiej). Poprawka - zgłoszona w Senacie przez Marka Rockiego (PO) - przewiduje, że prawo do informacji będzie też ograniczone ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" w dwóch przypadkach - gdyby osłabiałoby to pozycję państwa w negocjacjach np. umów międzynarodowych lub w ramach Unii Europejskiej oraz by chronić interesy majątkowe państwa w postępowaniach przed sądami czy trybunałami.

Komorowski ma prawo weta

Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz powiedział, że kancelaria głowy państwa będzie analizować nowelę ustawy o dostępie do informacji publicznej. Helsińska Fundacja chce namawiać Bronisława Komorowskiego do weta. Politycy PiS i Ruchu Palikota zapowiedzieli, że ją zmienią, jak wygrają wybory. Nowelizacji bronili już w weekend przedstawiciele PO.

zew, PAP