Debata o gospodarce: rząd nie chce podnosić podatków

Debata o gospodarce: rząd nie chce podnosić podatków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski, fot. Wprost 
- Nie chcemy podnosić podatków - zapewnił podczas debaty o gospodarce minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że rząd przygotował Polskę na kryzys. Z kolei Waldemar Pawlak ocenił, że to właśnie nasz kraj najlepiej poradził sobie z trudną sytuacją w światowej gospodarce. W debacie biorą udział również Paweł Poncyljusz z PJN i Leszek Miller z SLD.
Od pytania o konsekwencje światowego kryzysu finansowego rozpoczęła się debata przedstawicieli PO, SLD, PSL i PJN o gospodarce i finansach publicznych.

Miller zgadza się z Tuskiem

Leszek Miller (SLD) powiedział, że podziela pogląd premiera Donalda Tuska, iż kryzys nie puka, ale wręcz łomocze do drzwi, ale - jak podkreślił - odpowiedzialnością każdej władzy jest przygotowanie kraju do najgorszego z możliwych wariantów rozwoju sytuacji. Miller mówił, że należy działać równolegle - jednocześnie racjonalizować finanse publiczne, których sytuacja - jego zdaniem - jest dramatyczna. - Dług publiczny wynosi prawie 55 proc. PKB, deficyt 111 mld zł, a to prawie 8 proc PKB, "najwyższy jaki do tej pory miał miejsce - powiedział były premier. Jego zdaniem jednocześnie należy działać na rzecz wzrostu gospodarczego. - Zostawmy swobodę przedsiębiorcom, uwolnijmy ich z pęt i okowów - mówił Miller. To najlepsze wyjście -  dodał - bo Polska, pod względem swobody działalności gospodarczej lokuje się na poziomie krajów afrykańskich.

Rząd przygotował Polskę na kryzys

Minister finansów Jacek Rostowski - występujący w imieniu PO -  podkreślał, że rząd przygotował Polskę na drugą falę kryzysu - w strefie euro. - Zagwarantowaliśmy dostęp do elastycznej linii kredytowej MFW - to jest ok. 100 mld zł po  dzisiejszym kursie, a PiS i SLD były przeciwne przedłużaniu tej linii w  2010 r. - mówił. - Zgromadziliśmy 50 mld zł na koncie budżetu państwa, nigdy tyle nie było, normalnie to  jest ok. 10 mld, zmieniliśmy system OFE, aby Polska nie była narażona na  ataki spekulacyjne. Według KE nasz plan tworzy realną perspektywę do obniżenia deficytu poniżej 3  proc. PKB w 2012 r. - mówił Rostowski, dodając, że najbardziej się boi wydarzeń w strefie euro, dlatego też uchwalenie tzw. sześciopaku uważa za wielki sukces polskiej prezydencji w  radzie UE.

Polska potrzebuje uwolnienia

Paweł Poncyliusz (PJN) powiedział, że Polsce jest potrzebne uwolnienie przedsiębiorczości, a państwo powinno zacząć oszczędzać od siebie. - Problem polega na tym, że  dziś nie widać, aby rząd chciał zaczynać oszczędzać od siebie. Jeżeli mamy poradzić sobie w kryzysie musimy odzyskać zaufanie obywateli do instytucji państwowych, ale musimy też pokazać jako politycy i ministrowie, że potrafimy oszczędzać, potrafimy lepiej gospodarować tym samym pieniądzem, który dzisiaj w budżecie państwa jest. Nieprawdą jest, że  tego pieniądza tak dziś brakuje - powiedział.

Kryzys jak powódź

Według Waldemara Pawlaka (PSL) kryzys jak powódź rozwija się po świecie. - Tam gdzie będą słabe wały, tam gdzie będą słabe zabezpieczenia, tam nastąpi zalanie, tam nastąpi katastrofa - mówił. Zdaniem Pawlaka z punktu widzenia ludzi bardzo ważne jest zachowanie miejsc pracy oraz tworzenie miejsc pracy. - Dlatego te wszystkie rozwiązania, które wspierają inwestycje, z jednej strony środki europejskie, z drugiej strony strefy ekonomiczne, to są te instrumenty, które wspierają rozwój miejsc pracy - powiedział. Lider PSL dodał, że co prawda nie mamy wpływu na ceny ropy czy walut, ale - jego zdaniem - można zmniejszać bariery administracyjne, koszty regulacyjne.

Polska poradziła sobie najlepiej

- Faktem jest, że Polska najlepiej poradziła sobie w trudnych czasach. Z jednej strony był to efekt przebojowości Polaków, z drugiej strony też, np. paktu antykryzysowego zawartego na wniosek pracodawców i  związków zawodowych - to było kilkanaście rozwiązań ustawowych, które stworzyły dobre warunki do  poradzenia sobie z kryzysem - mówił Pawlak.

- Jeśli chodzi o przejście suchą nogą przez falę kryzysu, to akurat rząd PO i PSL jest ostatnim, który powinien wypinać pierś za to, co się działo w tym czasie. Jeśli cokolwiek miało efekt, to m.in. to, że  zaczęły działać zmiany w rozliczeniach z ZUS-em i podatkowych, które były przygotowane w latach 2005-07 - odpowiedział mu Poncyliusz. Jego zdaniem za rządów PO i PSL problemem stały się tzw. umowy śmieciowe, które były receptą firm na ratowanie się przed kryzysem. Z kolei Leszek Miller (SLD) podkreślił, że obecnie w rankingu Banku Światowego Polska jest na 70 miejsce na świecie, jego zdaniem "na poziomie Pakistanu". Jednak Jacek Rostowski (PO) przypomniał, że w czasie obecnych rządów, Polska przesunęła się sześć miejsc do przodu.

Miller odniósł się także do zarzutów, że za jego rządów Polska zajmowała gorsze miejsce w rankingu krajów dotkniętych problemem korupcji. - Oskarżenia o  to, że za naszych rządów wzrosła korupcja, brzmi cokolwiek śmiesznie. Mój rząd ani na stacjach benzynowych, ani na cmentarzu nie negocjował żadnych ustaw - ani na  temat hazardu, ani na żaden inny - zaznaczył Miller.

Rostowski: nie chcemy podnosić podatków

- Absolutnie nie przewidujemy podniesienia jakiegokolwiek podatku, ale  sytuacja jest niebezpieczna. Musimy umieć reagować elastycznie w zależności od sytuacji w najbardziej adekwatny sposób - stwierdził Rostowski. - W ostateczności, jeśli będzie trzeba, zrobimy to co konieczne z wielkim bólem. Ale teraz takiej potrzeby nie ma, mamy takie oszczędności, że powinniśmy móc nawet w sytuacji kryzysowej doprowadzić do likwidacji nadmiernego deficytu bez podwyżki podatków - oświadczył Rostowski. Przypomniał, że w 2009 r. rząd, zamiast podnieść podatki, wprowadził wielki pakiet oszczędnościowy, a wtedy SLD i PiS były przeciw takiemu rozwiązaniu.

Z kolei Leszek Miller mówił, że osobiście sprzeciwi się ewentualnej podwyżce podatków, choć nie wie, jak zachowa się SLD. Miller stwierdził jednak, że gdyby podwyżka okazała się konieczna, należałoby rozważyć wprowadzenie czterech lub pięciu progów podatkowych zamiast obecnych dwóch. - Być może należałoby obniżyć najniższą stawkę z 19 do 18 proc, wprowadzić kolejne na poziomie np. 20 lub 22 proc. przy najwyższej 32 proc. - stwierdził były premier.

Rząd uratował Polskę przed losem Grecji

Minister finansów odpowiadał na pytanie Leszka Millera (SLD). - Wtedy, kiedy my próbowaliśmy wprowadzić jedyny kompleksowy system reformy finansów publicznych zwany planem Hausnera, to PO powiedziała, że jest zbyt radykalny i zaproponowała takie rozwiązanie 3x15. Wtedy PO na czele z obecnym premierem Tuskiem, mówiła, że to jest koncepcja, która powoduje, że cała Polska będzie specjalną strefą ekonomiczną i że zbudujemy szybko konkurencyjną gospodarkę. Dlaczego nie wprowadzacie 3x15? -  pytał Miller.

Rostowski podkreślił, że od momentu, kiedy w 2008 r. upadł bank Lehman Brothers, trzeba było ratować polską gospodarkę, wprowadzając pakiet oszczędnościowy. Przypomniał, że przeciwko temu głosowały i PiS, z Pawłem Poncyljuszem (obecnie PJN), oraz SLD. - Obie te partie sugerowały, że trzeba więcej się zadłużać, żeby ratować gospodarkę. Myśmy nie poszli w tym kierunku. Idąc raczej pakietem oszczędnościowym niż stymulacyjnym, uratowaliśmy Polskę przed losem Grecji, który by nam groził, gdybyśmy poszli drogą, którą proponowały PiS i SLD, aby jeszcze bardziej się zadłużyć - mówił Rostowski. Podkreślił, że dzięki tym działaniom jest o milion miejsc pracy więcej niż w momencie, gdy obecny rząd obejmował władzę. - Prawie połowa wszystkich dodatkowych miejsc pracy stworzonych w Europie, powstała w Polsce - dodał. Zaznaczył, że walka z kryzysem była rzeczą najważniejszą w tym czasie. - Myśmy to zrobili i to skutecznie - podkreślił.

Umowy śmieciowe

Paweł Poncyljusz (PJN) odniósł się do umów śmieciowych, które jak powiedział - były w latach 2005-2007 r. okresem ich największego tworzenia. - Za  rządów PO i PSL umowy śmieciowe stały się bardzo częstą receptą ratowania się firm przed kryzysem - powiedział Poncyljusz. Jego zdaniem przez ostanie 20 lat Polska dopracowała się takiej struktury kodeksu pracy, która hamuje polską przedsiębiorczość. - Która nie pozwala albo nie zachęca przedsiębiorcy do zatrudniania kolejnych osób - powiedział poseł PJN. Według niego umowy śmieciowe mają swoje wady z punktu widzenia wiarygodności kredytowej. - Dlatego PJN proponuje, aby Bank Gospodarstwa Krajowego był gwarantem wobec banków, które zastanawiają się, czy udzielić kredytu młodym ludziom, którzy chcą kupić mieszkanie, założyć rodzinę i jeszcze mieć dzieci - powiedział Poncyljusz. Dodał, że jego klub nie jest za pozbyciem się umów śmieciowych, ale ich odpowiednią zmianą. - Dziwię się tym politykom, którzy mówią dzisiaj, skończymy z tymi umowami śmieciowymi - powiedział Poncyljusz.

Konflikt z Rostowskim?

Minister gospodarki Waldemar Pawlak pytany o konflikt z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, powiedział, że koalicja jest jak firma. - Mamy uzupełniające się role. Ja jestem dyrektorem od inwestycji, badań i  rozwoju, minister Rostowski jest dyrektorem finansowym - powiedział. - Ja zajmuję się promowaniem wsparcia i rozwoju. Zwracam uwagę na  potrzeby zainwestowania środków, np. z funduszy pracy - powiedział Pawlak.

pap, ps