Jak poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej, która wraz z CBA bada sprawę korupcji przy przetargu dotyczącym informatyzacji MSWiA, sąd przychylił się do wszystkich wniosków prokuratury i zdecydował o aresztowaniu trzech z sześciu podejrzanych.
Siedem osób zatrzymano
Prokurator uściślił też, że w sprawie tej CBA zatrzymało siedem osób - dwóch oficerów policji: byłego dyrektora Centrum Projektów Informatycznych (CPI) MSWiA Andrzeja M., jego zastępcę Piotra K., pracownicę wydziału promocji projektów informatycznych, szefa firmy, która wygrała przetarg - Janusza J. oraz trzech członków rodziny M., w tym jego żonę. Jednemu z bliskich byłego dyrektora MSWiA nie przedstawiono jednak zarzutu ze względu na jego zły stan zdrowia.
Żona odpowie za pranie brudnych pieniędzy
Najpoważniejsze zarzuty - dotyczące przyjęcia i wręczenia łapówki w wysokości 211 tys. zł - usłyszeli Andrzej M. i Janusz J. Grozi im do 12 lat więzienia. Z kolei żona byłego dyrektora MSWiA odpowie za pranie brudnych pieniędzy, czyli ukrywanie łapówki - grozi jej do 10 lat więzienia. Jaskólski powiedział, że były zastępca dyrektora usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień; ujawnił bowiem M. informacje dotyczące przetargu, gdy nie był on już szefem CPI. Taki sam zarzut usłyszała pracownica wydziału promocji.
Dałeś łapówkę? Zgłoś się
Prokuratura i CBA zaapelowały, by zgłaszały się do nich osoby, które wiedzą o tym, że podejrzany o korupcję przy przetargach były dyrektor CPI żądał łapówek także w innych sprawach. - Osobom, które ujawnią, że same te łapówki wręczały, aby wygrać przetarg, nie będą wymierzone kary, jeśli ujawnią wszystkie okoliczności sprawy - zapewnił Jaskólski.
Kontrole w innych ministerstwach?
Dobrzyński poinformował, że do CBA wciąż napływają informacje dotyczące nieprawidłowości, do których mogło dochodzić przy innych przetargach dotyczących informatyzacji. Nie chciał jednak ujawnić, o jakie sprawy chodzi. - Szef CBA Paweł Wojtunik w najbliższych dniach podejmie decyzję, czy wszczęte zostaną inne kontrole doraźne przetargów publicznych, realizowanych nie tylko przez resort spraw wewnętrznych - dodał Dobrzyński.
Jak zarobić a się nie narobić
Do zatrzymań w tej sprawie doszło w środę. Były dyrektor CPI i jego zastępca pracowali w ministerstwie w latach 2008-2010; byli oddelegowani z Komendy Głównej Policji i do chwili zatrzymania pracowali tam w biurach logistycznych. M. został zwolniony z MSWiA w 2010 r. przez obecnego szefa resortu Jerzego Millera. Minister tłumaczył, że przyczyną tej decyzji były wyniki pracy byłego dyrektora.
Z kolei szef policji Andrzej Matejuk zapowiadał, że obaj oficerowie po usłyszeniu zarzutów zostaną zawieszeni w pełnionych czynnościach, a jeśli się one potwierdzą - zwolnieni dyscyplinarnie.
zew, PAP