Tusk desygnowany na premiera. Obiecuje, że nie zabraknie mu odwagi

Tusk desygnowany na premiera. Obiecuje, że nie zabraknie mu odwagi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski desygnował Donalda Tuska na premiera (fot. prezydent.pl) 
Prezydent Bronisław Komorowski przyjął dymisję rządu PO-PSL i desygnował szefa PO Donalda Tuska na premiera. Tusk poinformował, że do czasu powołania nowego rządu osobiście przejmie obowiązki ministra zdrowia i ministra infrastruktury.
- Oceniam, że bilans ostatnich niełatwych czterech lat jest dla Polski absolutnie korzystny - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski w trakcie uroczystości, na której desygnował Donalda Tuska na  premiera. Podziękował Tuskowi i ustępującej Radzie Ministrów. - To historia nas oceni, nas wszystkich, którzy na różnych etapach polskiego życia dźwigali cząstkę odpowiedzialności za los państwa i  narodu - powiedział prezydent, ale - jak zastrzegł - każdy ma prawo do  swoich osobistych ocen i emocji.

Komorowski liczy na odważne decyzje

- Fakt iż społeczeństwo polskie dokonało wyboru, jednoznacznie dając sygnał, że chce kontynuacji, odważnej kontynuacji, jest czymś niesłychanie zobowiązującym dla nas wszystkich, także dla prezydenta - mówił Komorowski. W wyborach Platformę poparło 18 proc. uprawnionych do głosowania. - Liczę na sprawne powołanie rządu, liczę na odważne decyzje, zapowiedź odważnego rządzenia, mądrego silnego przywództwa i z góry chciałem zadeklarować to, że wspólnota drogi i wspólnota celu, o którym często mówię, zobowiązuje także i na tym etapie prezydenta Polski -  dodał Komorowski.

Ewa Kopacz marszałkiem Sejmu

PiS: Kopacz kłamała, jak może być marszałkiem?

Tusk poinformował, że do czasu powołania nowego rządu osobiście przejmie obowiązki ministra zdrowia i ministra infrastruktury. Była minister zdrowia Ewa Kopacz złożyła dymisję 7 listopada, a następnego dnia wybrano ją na marszałka Sejmu. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk też podał się do dymisji; jest kandydatem PO na wicemarszałka Izby.

Tusk podał się do dymisji. SLD oburzone

- Chciałem podziękować wszystkim moim współpracownikom, członkom Rady Ministrów, którzy dzisiaj razem ze mną złożyli dymisję. Wykonali naprawdę kawał ciężkiej, dobrej pracy, a nigdy nie byliśmy przekonani, panie prezydencie, że jesteśmy doskonali - powiedział Tusk.

Tusk zapewnił, że wie, ile rzeczy w Polsce trzeba zrobić. - Zdajemy sobie sprawę, że nikt z nas nie ma prawa zawieść zaufania prezydenta, obywateli, naszej ojczyzny - dodał premier. Wyraził też nadzieję, że kolejne cztery lata będą dla Polski lepsze, że "nie spotkają nas ciosy i tragedie, jakie towarzyszyły tym pięknym, ale trudnym czterem latom".

Tusk obiecuje odwagę i wyobraźnię

- Przyrzekam panu, panie prezydencie, że ten największy zaszczyt, jaki mógł mnie w życiu spotkać - możliwość kontynuowania pracy na tym stanowisku dla Polski - będę traktował jako obowiązek, ciężką pracę, bo  naszym celem musi być bezwzględnie dobro naszej ojczyzny, dobro i  bezpieczeństwo naszych obywateli. Tak rozumiem naszą wspólna służbę - oświadczył szef PO.

Premier zapewnił, że uważnie słuchał słów orędzia prezydenta, wygłoszonego w Sejmie w trakcie inauguracyjnego posiedzenia VII kadencji. - Słowa pana prezydenta zapadły mi głęboko w pamięć. Będą wskazaniem przy tworzeniu nowego gabinetu, będą wyzwaniem i  zobowiązaniem dla nowego gabinetu, który postaram się utworzyć sprawnie i  tak szybko, jak to tylko możliwe - powiedział Tusk.

- Chcielibyśmy, aby Polacy, widząc nasze wspólne myślenie o tym, jak ma wyglądać przyszłość naszej ojczyzny, zaufali także tym najtrudniejszym decyzjom, przed jakimi bez wątpienia stanie przyszły rząd - powiedział lider PO. Premier obiecał prezydentowi, że przyszły rząd sprosta tym wyzwaniom. - Nie zabraknie nam odwagi ani wyobraźni - obiecał Tusk.

zew, PAP