"Washington Post" chwali Sikorskiego

"Washington Post" chwali Sikorskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Znany publicysta "Washington Post" E.J. Dionne Jr. pochwalił Radosława Sikorskiego za przemówienie w Berlinie, w którym polski minister spraw zagranicznych wezwał Niemcy do ratowania strefy euro.

W felietonie opublikowanym na łamach "Washington Post" Dionne - jeden z czołowych lewicujących komentatorów w USA - napisał, że "po tej stronie oceanu (w USA) stanowczo za mało uwagi poświęcono" temu wystąpieniu.

Powszechnie cytowany fragment przemowy Sikorskiego: "Zapewne jestem pierwszym w historii ministrem spraw zagranicznych Polski, który to  powie: Mniej zaczynam się obawiać się niemieckiej potęgi niż niemieckiej bezczynności" - Dionne uznał za prawdopodobny "bon mot roku". Publicysta wyraził uznanie dla Sikorskiego za to, że "powiedział prawdę niewygodną dla Niemiec", przypominając im, że skorzystały na  uczestnictwie w strefie euro takich krajów jak Grecja, gdyż eksportowały do nich swoje towary. Minister wezwał też Berlin, by przeznaczył więcej funduszy na pomoc w rozwiązaniu kryzysu zadłużeniowego.

- Świat potrzebuje, by Niemcy wyłożyły dużo pieniędzy na pomoc Europie w przezwyciężeniu kryzysu. Będzie to jednak ze zrozumiałych względów niepopularne wśród niemieckich wyborców, którzy uważają, że prosi się ich, by płacili za błędy innych krajów. Z kolei od tych państw wymaga się, by zaakceptowały poważne ograniczenia ich demokratycznych decyzji przez zgodę na posunięcia podyktowane przez tych, którzy zapłacą ich rachunki - pisze autor. - Dlatego właśnie podziwiam Sikorskiego za to, co zrobił -  kontynuuje. - Powiedział to, co musiało być powiedziane, i to w sposób, który przyciągnął uwagę wszystkich. Miał także rację, gdy podkreślił niebezpieczeństwo wahań (w sprawie ratowania euro - przyp. red). Jeżeli władza korumpuje, korumpuje także bezsilność. Tylko Niemcy mają władzę, aby  naprawić obecny stan rzeczy, i obowiązek, aby jej użyć - czytamy w  artykule E.J. Dionne'a.

Sikorski "jest mężem mojej redakcyjnej koleżanki Anne Applebaum" -  przypomina publicysta, ale zaznacza: "Nie dlatego wspominam o jego przemówieniu".

eb, pap