Szef MON: los Parulskiego jest w rękach Seremeta

Szef MON: los Parulskiego jest w rękach Seremeta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Siemoniak (fot. Wprost) Źródło:Wprost
– Andrzej Seremet jeszcze w listopadzie wskazywał na konieczność dyskusji o miejscu i roli prokuratury wojskowej. Na moje biurko nie trafił jeszcze wniosek o odwołanie Parulskiego – przyznaje szef MON Tomasz Siemoniak w RMF FM.
Minister obrony Tomasz Siemoniak nie chce wypowiadać się na temat doniesień prasowych związanych z domniemaną obecnością generała Błasika w kokpicie Tu-154. Pytany o możliwość powstania nowej komisji śledczej do wyjaśnienia nowo odkrytych faktów stwierdza, że w tej kwestii nie chce spekulować. – Historia tego śledztwa, tych postępowań pokazuje, że wiele wątków się pojawiało, prawdziwych, nieprawdziwych. Myślę, że trzeba się opierać na rzetelnych, zweryfikowanych materiałach – mówi.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

Edmund Klich dla Wprost.pl: przeproszę żonę Błasika, jeśli Rosjanie nie mówili prawdy

Błasika nie było w kokpicie. Piloci znali prawdziwą wysokość

Klich: jestem pewny, że Błasik był w kokpicie

Prokuratura o Smoleńsku: mamy dużo do przekazania. Poczekajcie

Siemoniak odnosił się do ekspertyz Instytutu Sehn, który ustalił, że słowa wypowiadane w kokpicie, które wcześniej przypisywano dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi, w rzeczywistości wypowiadał drugi pilot mjr Robert Grzywna. Nowe fakty stawiają pod znakiem zapytania tezę, że gen. Błasik naciskał na pilotów w czasie wykonywania manewru podejścia do lądowania na lotnisku w Smoleńsku.

"Odwołanie Parulskiego? To nie moja decyzja"

Szef MON przyznaje, że nie trafił do niego jeszcze wniosek o odwołanie szefa prokuratury wojskowej. Siemoniak przyznaje, że prokurator generalny Andrzej Seremet jeszcze w listopadzie wskazywał na konieczność dyskusji o miejscu i roli prokuratury wojskowej. Pytany o konflikt personalny między Seremetem a Parulskim, Siemoniak przyznaje, że nie powinno być tak, że podwładni publicznie krytykują swoich przełożonych. – Są inne formy dyskusji z przełożonymi, zwłaszcza w tak wrażliwej i ważnej instytucji jak prokuratura. Myślę, że wiele osób, gdyby mogło cofnąć czas do poniedziałku, trochę inaczej kształtowałoby swoje wypowiedzi – twierdzi. Siemoniak dodaje, że nie może wypowiadać się w sprawie odwołania Parulskiego do czasu, kiedy wpłynie do niego wniosek w tej sprawie.

"Fakt istnienia prokuratury cywilnej i wojskowej jest wtórny dla dobra państwa"

Szef MON mówi, że temat likwidacji prokuratury wojskowej jest poważny. – Najbardziej mi zależy, aby śledztwa, które prowadzi ta jednostka, nie ucierpiały. To czy istnieje prokuratura wojskowa i cywilna jest wtórne dla dobra państwa. Ważne, aby były dobre i skuteczne – przekonuje. Siemoniak twierdzi, że gdyby połączenie obu prokuratur miało miejsce, wszyscy musieliby dołożyć starań, żeby te śledztwa nie ucierpiały.

Minister Obrony Narodowej przyznaje, że jest otwarty na różne rozwiązania w tej sprawie. – Dyskusja nad tą kwestią będzie utrudniona ze względu na próbę samobójczą pułkownika Mikołaja Przybyła – dodaje.

"Przyszłość Przybyła? Nie w moich rękach"

Siemoniak pytany o przyszłość Przybyła w prokuraturze odpowiada, że po takim wydarzeniu jak próba samobójcza wchodzi w życie pewna procedura. – To nie jest przedmiot mojej oceny. Myślę, że jest w bardzo nieszczęśliwej sytuacji. Powinien skupić się na tym, żeby wrócić do normalnego życia, żeby jego rodzina mogła wrócić do normalnego życia po tym wszystkim, co się wydarzyło – twierdzi. Szef MON nie uważa, żeby którakolwiek ze spraw prowadzonych przez Przybyła mogła w jakiś sposób go "przygnieść". Pytany o to, które z tych śledztw było najpoważniejsze, mówi, że wszystkie były poważne, gdyż w grę wchodziły miliony złotych.

9 stycznia płk Mikołaj Przybył, prokurator wojskowy z Poznania, postrzelił się w przerwie konferencji prasowej, na której odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dot. przecieku ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Według prokuratora, dziennikarze piszący o nadużyciach zostali zmanipulowani, a prokuratura wojskowa stała się celem ataków ze względu na śledztwa dotyczące nieprawidłowości w wojsku. Sprawa wywołała dyskusję o zasadność utrzymywania odrębnej prokuratury wojskowej. Była także przyczynkiem do konfliktu personalnego między Naczelnym Prokuratorem Wojskowym Krzysztofem Parulskim a prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

Błasika nie było w kokpicie. Piloci znali prawdziwą wysokość

Klich: jestem pewny, że Błasik był w kokpicie

Prokuratura o Smoleńsku: mamy dużo do przekazania. Poczekajcie

Macierewicz: raporty MAK i Millera zostały sfałszowane

ja, RMF FM