Wydatki zaproponowane w projekcie budżetu są niedoszacowane, część deficytu przesunięto do agencji i funduszy celowych - ostrzega organizacja pracodawców.
Projekt przyszłorocznego budżetu budzi zastrzeżenia Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, gdyż, według nich, zaniża deficyt i nie pokazuje jakichkolwiek reform finansów państwa.
"Naszym zdaniem, wydatki zaproponowane w przyszłorocznym projekcie budżetu są nie doszacowane, bo minister finansów przesunął część deficytu do agencji i funduszy celowych. To jeden z powodów, które przyczyniły się do naszej negatywnej oceny projektu budżetu" - powiedziała szefowa Konfederacji, Henryka Bochniarz.
Według pracodawców prywatnych, wydatki w projekcie budżetu zostały zaniżone o około 7,2 mld zł. Gdyby projekt budżetu państwa został oparty na realistycznej, ale ostrożnej prognozie dochodów, a plan wydatków uwzględnił dotacje na pokrycie planowanych wydatków agencji i funduszy, to powinien on przewidywać dochody w wysokości ok. 153 mld zł, a wydatki w wysokości ok. 200,7 mld zł, deficyt miałby więc wynosić 47,7 mld zł, czyli ok. 6,1 proc. PKB.
Również Business Centre Club (BCC) ocenia krytycznie przyszłoroczny budżet. Jego zdaniem, raczej nie uda się osiągnąć zakładanego w projekcie budżetu wzrostu gospodarczego i deficytu budżetowego, jeśli utrzymane zostaną zapisy dotyczące systemu podatkowego czy skali pomocy publicznej.
"Jeśli utrzymane zostaną założenia dotyczące systemu podatkowego i tak wielkie dotacje dla nierentownych przedsiębiorstw i funduszy celowych to jest nikła szansa, że osiągniemy zakładany wzrost gospodarczy i deficyt budżetowy" - powiedział prezes BCC Marek Goliszewski.
Przy utrzymaniu obecnych zapisów założony w projekcie deficyt budżetowy może się zwiększyć o 5-6 mld zł.
"Dlatego apelujemy o podjęcie dyskusji o realności założeń budżetowych" - powiedział.
Jak poinformował Goliszewski, członkowie BCC sprzeciwiają się wprowadzeniu abolicji podatkowej, gdyż uważają ją za "moralnie dwuznaczną i niesprawiedliwą dla osób płacących podatki. Nie wierzymy, żeby abolicja podatkowa przyniosła poważne pieniądze na miarę budżetu państwa. To są środki zastępcze i niepotrzebne".
les, em, pap
"Naszym zdaniem, wydatki zaproponowane w przyszłorocznym projekcie budżetu są nie doszacowane, bo minister finansów przesunął część deficytu do agencji i funduszy celowych. To jeden z powodów, które przyczyniły się do naszej negatywnej oceny projektu budżetu" - powiedziała szefowa Konfederacji, Henryka Bochniarz.
Według pracodawców prywatnych, wydatki w projekcie budżetu zostały zaniżone o około 7,2 mld zł. Gdyby projekt budżetu państwa został oparty na realistycznej, ale ostrożnej prognozie dochodów, a plan wydatków uwzględnił dotacje na pokrycie planowanych wydatków agencji i funduszy, to powinien on przewidywać dochody w wysokości ok. 153 mld zł, a wydatki w wysokości ok. 200,7 mld zł, deficyt miałby więc wynosić 47,7 mld zł, czyli ok. 6,1 proc. PKB.
Również Business Centre Club (BCC) ocenia krytycznie przyszłoroczny budżet. Jego zdaniem, raczej nie uda się osiągnąć zakładanego w projekcie budżetu wzrostu gospodarczego i deficytu budżetowego, jeśli utrzymane zostaną zapisy dotyczące systemu podatkowego czy skali pomocy publicznej.
"Jeśli utrzymane zostaną założenia dotyczące systemu podatkowego i tak wielkie dotacje dla nierentownych przedsiębiorstw i funduszy celowych to jest nikła szansa, że osiągniemy zakładany wzrost gospodarczy i deficyt budżetowy" - powiedział prezes BCC Marek Goliszewski.
Przy utrzymaniu obecnych zapisów założony w projekcie deficyt budżetowy może się zwiększyć o 5-6 mld zł.
"Dlatego apelujemy o podjęcie dyskusji o realności założeń budżetowych" - powiedział.
Jak poinformował Goliszewski, członkowie BCC sprzeciwiają się wprowadzeniu abolicji podatkowej, gdyż uważają ją za "moralnie dwuznaczną i niesprawiedliwą dla osób płacących podatki. Nie wierzymy, żeby abolicja podatkowa przyniosła poważne pieniądze na miarę budżetu państwa. To są środki zastępcze i niepotrzebne".
les, em, pap