Sprawa Madzi z Sosnowca: Policja zapewnia, że rozważała różne scenariusze

Sprawa Madzi z Sosnowca: Policja zapewnia, że rozważała różne scenariusze

Dodano:   /  Zmieniono: 
3 lutego matka pokazała policjantom miejsce ukrycia zwłok córki (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Szef policji Marek Działoszyński poinformował ministra Jacka Cichockiego, że policja od początku rozpatrywała różne wersje dotyczące rzekomego zaginięcia półrocznej Madzi. Szef MSW spotkał się z komendantem głównym policji, by zapoznać się z informacjami dotyczącymi działań policji w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak.
Działoszyński poinformował ministra, że policja już od  pierwszych chwil od zgłoszenia zaginięcia dziecka podjęła natychmiastowe czynności w celu jego odnalezienia. Od początku również przyjęła różne wersje wydarzeń, które były równolegle badane i  sprawdzane. - Mimo przyjętych różnych scenariuszy wydarzeń, policji w pierwszych chwilach zależało przede wszystkim na odnalezieniu dziewczynki. Równoległe do prowadzonych poszukiwań, policjanci pracowali nad poszczególnymi wersjami zdarzenia. Żadna nich nie została odrzucona -  dodała Woźniak. Rzeczniczka podkreśliła też, że minister "dobrze ocenił objęcie tej sprawy bezpośrednim nadzorem przez komendanta głównego policji, jak również wysłanie z Komendy Głównej Policji ekspertów z biura kryminalnego i kryminalistyki".

- Szefowi MSW, po zakończonym postępowaniu, zostanie przedstawione szczegółowe podsumowanie działań policji w sprawie półrocznej Magdy. W tym momencie trwa jeszcze postępowanie prokuratorskie, a policja wykonuje czynności zlecone przez prokuraturę - zapewniła Woźniak.

Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia . Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. W sprawę zaangażował się Krzysztof Rutkowski. Rutkowski 2 lutego nagrał swoją rozmowę z  kobietą, podczas której powiedziała mu, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku.  Dzień później 22-latka pokazała policjantom miejsce ukrycia zwłok Madzi. Matce dziecka przedstawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci córki.

Udział Rutkowskiego w sprawie, jak i nagranie wyjaśnień kobiety wzbudziło dużo kontrowersji. Rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska mówił m.in., że materiały te  nie są dowodem w sprawie, a mogą być jedynie "jakąś wskazówką". Prokuratorzy przesłuchali już Rutkowskiego i zapowiedzieli, że  przeanalizują, czy jego działania nie zaszkodziły śledztwu organów ścigania. 6 lutego zapadła decyzja o wyłączeniu materiałów dotyczących działań Rutkowskiego do odrębnego postępowania. Śledczy oceniają, że w toku swojego śledztwa doszliby do tych samych wniosków, co Rutkowski, a to, co się stało, zmusiło ich do  przyspieszenia czynności, co mogło zaszkodzić postępowaniu.

PAP, arb