"W Polsce działa podziemie adopcyjne"

"W Polsce działa podziemie adopcyjne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik Praw Dziecka napisał do ministra sprawiedliwości (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Trzeba uregulować przepisy dotyczące tzw. adopcji ze wskazaniem - zaapelował rzecznik praw dziecka Marek Michalak do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Jego zdaniem umożliwiają one działanie podziemia adopcyjnego i przysposabianie dzieci za pieniądze. Analogiczne pismo rzecznik wysłał do przewodniczącego sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Sławomira Piechoty (PO).
Michalak uważa, że w Polsce działa podziemie adopcyjne, funkcjonujące głównie w oparciu o internet i nielegalnych pośredników, umożliwiające przysposabiane dzieci za określoną opłatą. Biologiczna matka dziecka w postępowaniu sądowym oświadcza, że chce, by dziecko zostało przysposobione przez konkretną osobę. W takich przypadkach zdarza się - jak wynika ze skarg wpływających do biura RPD - że sądy rezygnują z zasięgania opinii ośrodka adopcyjno-opiekuńczego, mimo że opinia ośrodka lub innej specjalistycznej placówki jest wymagana.

"Dane są alarmujące"

Jak podkreślił rzecznik, z informacji Koalicji na Rzecz Rodzicielstwa Zastępczego sporządzonej w 2010 r. dla Ministra Pracy i Polityki Społecznej wynika, że np. w 2005 r. sądy orzekły 2 466 przysposobień, z czego tylko 678 w wyniku działania ośrodków adopcyjnych, a więc 72,5 proc. zostało zaaranżowanych w nieznany sposób. - Dane te są alarmujące - uważa RPD. Jego zdaniem warto rozważyć zmianę art. 119 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Rzecznik zaproponował dodanie do niego paragrafu w następującym brzmieniu: "jeżeli jest to zgodne z dobrem dziecka, przysposobienie może nastąpić, na wniosek osoby wskazanej przez matkę lub ojca, którą może być wyłącznie krewny lub powinowaty dziecka".

"Ta praktyka umożliwia czerpanie korzyści finansowych z adopcji"

W ten sposób - wyjaśnił Michalak - „adopcja ze wskazaniem" zostaje w jasny sposób określona w przepisach i reguluje zjawisko występujące w praktyce. - Wskazanie przez rodzica osób przysposabiających zostaje ograniczone do krewnych i powinowatych dziecka, którzy zachowują prawo do podjęcia samodzielnej decyzji, czy chcą w takim przypadku wystąpić o przysposobienie. Osoby trzecie, nie będące krewnymi lub powinowatymi dziecka, zostają zatem jednoznacznie wykluczone z grona osób, które mogą być wskazane jako osoby przysposabiające, co będzie miało odzwierciedlenie w eliminowaniu naruszeń procesów adopcyjnych - uważa RPD.

W jego opinii daje to rodzicom możliwość decydowania o przyszłości dziecka, nie pozwalając jednocześnie na doprowadzenie do przysposobienia wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. - Jestem przekonany, że adopcja ze wskazaniem nie może wynikać jedynie z zawartego porozumienia pomiędzy rodzicem adopcyjnym i rodzicem biologicznym, z pominięciem ośrodków adopcyjno-opiekuńczych. Taka praktyka wynika przede wszystkim z braku gotowości rodzin do poddania się procedurom adopcyjnym, umożliwia czerpanie korzyści finansowych rodzicom biologicznym i pośrednikom - argumentuje.

Gowin ma 30 dni

W ustawie o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która weszła w życie z początkiem tego roku są zapisy, które miały ograniczyć adopcje ze wskazaniem, jednak zabrakło w niej przepisów jednoznacznie ograniczających ten proceder. Obecnie wszystkie adopcje mają odbywać się przez ośrodek adopcyjny. Nawet jeśli matka mówi, kto ma opiekować się jej dzieckiem, rodzice adopcyjni powinni mieć kwalifikację ośrodka i ukończone szkolenie, a decyzję i tak zawsze podejmie sąd.

Resort sprawiedliwości ma 30 dni, by odpowiedzieć na pismo rzecznika.

zew, PAP