Śledztwo umorzone
Materiały dotyczące domniemanego porwania 6-miesięcznej Magdy z Sosnowca zostały wyłączone z postępowania dotyczącego jej śmierci, a śledztwo w tym zakresie zostało umorzone - poinformował katowicka prokuratura okręgowa. Jak wyjaśniła rzeczniczka prokuratury prok. Marta Zawada-Dybek, powodem umorzenia tego wątku sprawy był fakt, że do przestępstwa nie doszło. Prokurator dodała również, że w śledztwie dotyczącym śmierci dziecka zlecono m.in. opinie toksykologiczne, histopatologiczne, genetyczne mikrośladów. Zabezpieczono też liczne dokumenty, dowody rzeczowe i analizy zapisu kilkunastu kamer oraz przeanalizowano połączeń telefonicznych.
"Wariograf? Odmawiam"
- Po uzyskaniu zgody części świadków zostały przeprowadzone przez biegłych badania na wariografie, pozwoliło to na ograniczenie kręgu osób podejrzanych i ustalenie wartości dowodowej śladów ujawnionych w toku postępowania - powiedziała prok. Zawada-Dybek. Dodała, że badań na wariografie odmówiła jedna osoba - prokuratura nie ujawnia jej tożsamości. Prokuratura ujawniła też, że żaden ze świadków - osób bliskich podejrzanej - nie skorzystał natomiast z prawa do odmowy złożenia zeznań. Śledczy zdementowali też niektóre doniesienia medialne dotyczące tej sprawy - Zawada-Dybek zaprzeczyła, by ciało dziewczynki było przygniecione betonowym blokiem lub głazem - wyjaśniła, że w pobliżu miejsca ukrycia zwłok znajdował się blok betonu, który trzeba było przesunąć, aby dotrzeć do ciała dziecka.
Tragedia w Sosnowcu
Dziewczynka zaginęła 24 stycznia, matka początkowo utrzymywała, że ją porwano. Później przyznała, że dziewczynka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Dziewczynka miała umrzeć po uderzeniu o próg w mieszkaniu. Katarzyna W. ukryła ciało dziecka w zrujnowanym budynku kolejowym w Sosnowcu. Później wskazała to miejsce policjantom. Kobieta została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, o zwolnieniu jej z aresztu 15 lutego zdecydował Sąd Okręgowy, uwzględniając zażalenie obrońcy w tej sprawie.
pap, ps