Radni bronią TV Trwam. "Komuniści mordowali księży, ale mszy w radiu słuchać pozwalali"

Radni bronią TV Trwam. "Komuniści mordowali księży, ale mszy w radiu słuchać pozwalali"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od kilku tygodni w całej Polsce odbywają się marsze w obronie TV Trwam (fot. PIOTR TWARDYSKO/Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Rada powiatu w Łęcznej przyjęła uchwałę, w której czytamy, że "nawet zagorzali komuniści nie zdecydowali się zdjąć z anteny Polskiego Radia transmisji niedzielnych Mszy świętych". Uchwala jest formą sprzeciwu wobec decyzji KRRiT o nie przyznaniu TV Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie.
"Pamiętamy te czasy, gdy ten komunistyczny system prowadził walkę z  Kościołem katolickim w Polsce, zniewalał serca i umysły milionów Polek i  Polaków, a za działalność duszpasterską prześladował i skazywał na karę więzienia księży, biskupów i Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego. Mocodawcy tego zbrodniczego systemu w latach osiemdziesiątych bestialsko zamordowali wielu księży, między innymi ks. Jerzego Popiełuszkę, ks. Niedzielaka i ks. Suchowolca. Wiele tych zbrodni po dzień dzisiejszy nie zostało wyjaśnionych i rozliczonych. Dzisiaj po tak krótkim okresie czasu od tych mrocznych lat w naszej historii znów prowadzi się walkę" - piszą w uchwale radni. Uchwałę w takim brzmieniu poparło dziewięciu radnych, przeciw był jeden, trzech wstrzymało się od głosu.

Czy porównywanie sprawy koncesji dla TV Trwam do zbrodni komunistycznych nie jest przesadą? Wiceprzewodniczący rady powiatu Arkadiusz Biegaj podkreśla, że rada mogła użyć "nawet mocniejszych słów". - Pamiętam czasy sprzed 1989 roku. Dopóki ludzie nie wyszli na ulice i nie zaczęli strajkować, to było to niezauważane. Liczymy, że stanowisko samorządowe będzie zauważone. Na wsi ludzie nie zajmują się polityką, chcą się móc modlić, a Telewizja Trwam im to ułatwia - w taki sposób radny uzasadnia treść uchwały.

"Gazeta Wyborcza", arb