Co dalej z art. 212? Gowin i dziennikarze - spotkanie bez konkretów

Co dalej z art. 212? Gowin i dziennikarze - spotkanie bez konkretów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz) 
Argumenty środowiska dziennikarskiego będą wzięte pod uwagę przy zmianach przepisów o odpowiedzialności karnej za zniesławienie - zapewnia Ministerstwo Sprawiedliwości. Szef tego resortu Jarosław Gowin (PO) spotkał się z przedstawicielami mediów.

- Rozumiem stanowisko mediów, że kryminalizacja "pomówienia" jest często instrumentem do ponownego wyrządzania krzywdy i że może nastręczać też wiele problemów w pełnieniu przez media misji rzetelnego informowania opinii publicznej - powiedział Gowin po spotkaniu. Dodał, że po rozmowach jest "bliżej podjęcia decyzji, jaki kierunek nadać pracom nad art. 212 Kk".

"Troska o poziom mediów"

W rozmowach z szefem resortu sprawiedliwości uczestniczyli m.in. przedstawiciele Izby Wydawców Prasy, Stowarzyszenia Gazet Lokalnych oraz redaktorzy naczelni mediów. - Cieszę się, że z ust uczestników spotkania wypływała troska o najwyższe standardy i poziom mediów także lokalnych, to one mają często kluczową rolę w kształtowaniu świadomości społeczeństwa obywatelskiego - zaznaczył Gowin.

Bez konkretów

Asystentka ministra sprawiedliwości Agnieszka Pelc powiedziała, że było to pierwsze tego typu spotkanie dotyczące kwestii istnienia w prawie karnym zapisów odnoszących się do zniesławienia. - Rozmowy miały charakter roboczy i na razie trudno mówić o wiążących rozstrzygnięciach, kontynuowanie rozmów zaplanowano wstępnie na przełom sierpnia i września. Na razie nie padły żadne konkretne deklaracje, ale minister przyjął ze zrozumieniem argumenty mówiące o usunięciu kary więzienia z art. 212 - zaznaczyła.

Resort broni art. 212

Na początku lipca Izba Wydawców Prasy i Stowarzyszenie Gazet Lokalnych oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Stowarzyszenie Wolnego Słowa zaapelowały do prezydenta Bronisława Komorowskiego o zniesienie odpowiedzialności karnej za zniesławienie. Wcześniej z takim apelem zwracały się do ministra Gowina.

W kwietniu resort odpowiedział, że nie podziela poglądu o konieczności likwidacji art. 212. Według wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego przepis nie ogranicza wolności wypowiedzi "kiedy jest potrzebna i adekwatna".

"Kto pomawia inną osobę..."

Art. 212 par. 1 stanowi: "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Paragraf drugi tego przepisu stwierdza, że jeżeli sprawca dopuszcza się tego czynu za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Ściganie przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego, czyli przez osobę czującą się pomówioną, która kieruje do sądu prywatny akt oskarżenia. Nie dochodzi do przestępstwa z par. 1, jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy. Z kolei przestępstw z par. 1 i 2 nie popełnia ten, "kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub służący obronie społecznie uzasadnionego interesu".

Narzędzie do tłumienia krytyki

Organizacje argumentują, że art. 212 Kk coraz powszechniej używany jest do tłumienia krytyki, zaś skutecznej ochronie wizerunku, reputacji oraz dobrego imienia mogą służyć przepisy cywilne. "Przepis dotyka nie tylko dziennikarzy, lecz w znacznej mierze zwykłych obywateli, którzy komentują otaczającą ich rzeczywistość, piszą na blogu, składają petycje i wnioski do władz administracyjnych i sądowych" – wskazują.

W apelu do prezydenta podkreślono, że w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odpowiedzialność karna za słowo jest co do zasady uzasadniona jedynie w najbardziej drastycznych przypadkach nadużycia swobody wypowiedzi tj. np. w przypadku tzw. mowy nienawiści czy podżegania do przemocy, a te karane są na podstawie odrębnych przepisów karnych.

Z dostępnych statystyk wynika, że w 2000 r. skazanych za zniesławienie było 44 osób, w 2010 r. liczba ta wzrosła do 246. W 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał konstytucyjność art. 212.

zew, PAP