Senyszyn o abp. Michaliku: szczwany lis dołożył PiS-owskim wilkom. Skorzysta Kaczyński

Senyszyn o abp. Michaliku: szczwany lis dołożył PiS-owskim wilkom. Skorzysta Kaczyński

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arcybiskup Józef Michalik (fot. PIOTR KOWALCZYK / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
"Na widowni barany zacierają ręce z uciechy, że na scenie lisy przyłożyły wilkom" - tak eurodeputowana SLD Joanna Senyszyn ocenia na blogu pochwały kierowane pod adresem abp. Józefa Michalika za jego krytyczną wypowiedź pod adresem osób wykorzystujących politycznie katastrofę smoleńską.
"Fałszywe, szczwane lisy to Episkopat, a wilkami są PiS-owscy aktywiści wciąż jadący na smoleńskich trumnach, ale coraz bardziej niczym jeździec bez głowy. Abp Michalik przykłada posmoleńskim jeźdźcom, a zwłaszcza (Antoniemu) Macierewiczowi, bo to nic nie kosztuje, a stanowi ładny prezencik. Wbrew powszechnej opinii, tylko pozornie dla Tuska, a w rzeczywistości dla Kaczyńskiego" - ocenia Senyszyn. Dlaczego, zdaniem eurodeputowanej SLD, abp Michalik pomógł Kaczyńskiemu? "Wszak prezes PiS sam ma już dość Macierewicza, który w tej kadencji Sejmu nawet nie został, jak dotąd, wybrany szefem nie tyle parlamentarnego, co partyjnego zespołu badającego przyczyny katastrofy prezydenckiego Tu154" - zauważa zwracając uwagę, że abp Michalik "udziela dobrych rad fanatycznej prawicy", by sprawę katastrofy smoleńskiej przeciągać do najbliższych wyborów.

"Oczywiście prezencik od biskupów nie spada z nieba ani nie jest efektem objawienia, którego doznał abp Michalik. To wynik zimnej, cynicznej kalkulacji. Dopóki PO bije się z PiS, Kościół wygrywa. Trzeba zatem wspierać słabszego zawodnika, aby nie przestawał być groźny, ale nie zapominać też o silniejszym, bo - jako rządzący - dysponuje konfiturami, na które biskupi są zawsze łasi" - podsumowuje Senyszyn.

arb