"Tusku, Tusku wywieziemy cię na wózku"

"Tusku, Tusku wywieziemy cię na wózku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obrony publicznej służby zdrowia domagają się uczestnicy manifestacji, która rozpoczęła się w Warszawie po godz. 12 (fot. PAP/Paweł Supernak)
Przeciwko przekształceniom szpitali w spółki, pracy w oparciu o kontrakty oraz wydłużeniu wieku emerytalnego protestowały w piątek w Warszawie pielęgniarki. W kancelarii premiera złożyły petycję a przed budynkiem rozstawiły symboliczne "europejskie białe miasteczko".

Według służb miejskich na pl. Defilad, skąd wyruszyła manifestacja, zgromadziło się ok. 2 tys. osób. Według organizatorów jest ich kilka tysięcy. Uczestnicy protestu mają przejść pod kancelarię premiera. Manifestacja ma upamiętnić piątą rocznicę "białego miasteczka" z 2007 r., a także wyrazić sprzeciw wobec komercjalizacji i prywatyzacji publicznej służby zdrowia.

Bez zgody na "białe miasteczko"

Manifestanci mają przejść z placu Defilad przed kancelarię premiera, gdzie miało stanąć "europejskie białe miasteczko". Przewodnicząca OZZPiP Iwona Borchulska powiedziała, że Zarząd Dróg Miejskich nie wydał jednak zgody na taką formę protestu, więc "białe miasteczko" stanie, ale "w symbolicznej formie"; nie zdradziła szczegółów.

Dodała, że w "miasteczku" udział potwierdzili przedstawiciele związków zawodowych także z Francji, Belgii, Niemiec, Austrii, Portugalii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii. Przedstawiciele manifestujących zaplanowali o godz. 15 złożenie petycji do premiera Donalda Tuska. Ponieważ premiera w piątek nie będzie w Warszawie, spotkał się on z prezydium związku pielęgniarek 4 października. Pielęgniarki przedstawiły na spotkaniu problemy, które ich zdaniem wymagają pilnego rozwiązania.

"Tusku, Tusku wywieziemy cię na wózku"

W manifestacji obok pielęgniarek uczestniczą też przedstawiciele forum związków zawodowych Sierpnia 80, górnicy i ratownicy medyczni. Protestujący trzymają transparenty z hasłami: "Szpitale dla ludzi nie dla zysku", "Umowa o pracę jest prawem", "Praca 24 godziny - bomba zegarowa". Wznoszą okrzyki m.in. "Tusku, Tusku wywieziemy cię na wózku". Pielęgniarki mają czepki i białe fartuchy. Słychać dźwięk gwizdków i wuwuzeli.

Pielęgniarki trzymają też nosze, na których ułożyły czepek pielęgniarski z napisem "agonia". W manifestacji biorą udział pracownicy Centrum Zdrowia Dziecka. Demonstracja została zgłoszona do warszawskiego urzędu miasta na godziny 11-21. Manifestujący podali trasę: od placu Defilad, Marszałkowską, Alejami Jerozolimskimi, Nowym Światem, Alejami Ujazdowskimi przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.

Pielęgniarki pod siedzibą Tuska

Organizatorzy informują, że w manifestacji uczestniczy około 5 tysięcy osób. Pielęgniarki dotarły przed kancelarię premiera. Chcą one przekazać do kancelarii petycję ze swymi postulatami, w których m.in. sprzeciwiają się przekształcaniu szpitali w spółki, domagają się wprowadzenia norm zatrudnienia pielęgniarek, podwyżek płac; są też przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego.

Protestujące postawiły dwa białe namioty na jezdni Alej Ujazdowskich. Cała ulica jest wyłączona z ruchu. Przy namiotach są stoliki i krzesła, ustawiono też stojaki z flagami państw UE. Trzeci z namiotów ustawiony jest poza jezdnią, przy ogrodzeniu Łazienek Królewskich. Na ogrodzeniu wywieszono baner ze zdjęciami z "Białego Miasteczka" z 2007 r. i podpisami uczestników tamtej pikiety. 

"Jeśli ktoś ma pieniądze, to się leczy. Jeżeli nie ma - to czeka"

- Jesteśmy tu znów, bo przez 5 lat nasze sprawy nie zostały załatwione - podkreślała Jolanta Kwas z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, otwierając "Europejskie Białe Miasteczko" przed kancelarią premiera. Kwas wspominała, że była w tym samym miejscu także w czerwcu 2007 r., gdy powstawało "białe miasteczko".

Z kolei Zdzisław Bujas z OZZPiP ocenił, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest bardzo zła. - Jeśli ktoś ma pieniądze, to się leczy. Jeżeli nie ma - to czeka. Na to nigdy nie damy zgody - powiedział Bujas.

Przed kancelarią premiera przemawiali też przedstawiciele związków zawodowych - w tym delegaci z zagranicy. - Jesteśmy tu, bo walczymy o to samo i chcemy walczyć razem. Razem tworzymy europejską siatkę przeciwko prywatyzacji szpitali, bo ta sama polityka jest prowadzona w całej Europie - mówiła przedstawicielka jednego z francuskich związków zawodowych. O godz. 15 protestujący zamierzają przekazać do kancelarii petycję ze swymi postulatami. 

"Korporacje przejmują szpitale dla zysku"

Domagamy się podjęcia działań w celu zapobiegania degradacji naszych zawodów – napisały w petycji do premiera przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Pod petycją podpisały się także inne związki medyczne zrzeszone w Forum Związków Zawodowych. Autorzy petycji sprzeciwiają się wyprzedaży majątku publicznego, likwidacji miejsc pracy, omijaniu przepisów określających normy zatrudnienia pracowników medycznych. Organizacja systemu opieki zdrowotnej jest obowiązkiem publicznym. Zdrowie nie jest towarem – napisano w petycji.

„Nasza rola może zostać poważnie ograniczona, gdyż działania i zamierzenia rządu RP prowadzące do komercjalizacji placówek ochrony zdrowia dla tzw. rachunku ekonomicznego zaburzają prawidłowe działania systemu, komercjalizacja oznacza w konsekwencji prywatyzację. Dla zysku korporacje przejmą publiczne usługi szpitalne i usługi ambulatoryjne” – napisano.

Zdaniem autorów petycji komercjalizacja prowadzi do niedopuszczalnych dla pacjentów i pracowników ochrony zdrowie konsekwencji, których wynikiem jest ograniczenie dostępu do opieki zdrowotnej i pogarszająca się jakość usług zdrowotnych. Członkowie delegacji, która złożyła petycję, wyrazili oburzenie, że przyjęto ich tylko w hallu budynku.

"My tu wrócimy"

Kończąc demonstrację pielęgniarki skandowały "My tu wrócimy". Po tym, jak organizatorzy ogłosili koniec manifestacji, pielęgniarki i związkowcy sprawnie rozeszli się. Usunięto też namiot, który stał na jezdni.

- Zgromadzenie przebiegło bez incydentów. Nad bezpieczeństwem czuwali wspólnie policjanci i służby porządkowe organizatora – powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji asp. Mariusz Mrozek. Jak dodał, ruch samochodów w Al. Ujazdowskich przywrócono ok. godz. 16.

Protesty w stolicach

W innych europejskich stolicach mają odbyć się tego dnia pikiety solidarności z "europejskim ruchem oporu wobec niszczenia publicznego wymiaru ochrony zdrowia".

W 2007 r. domagające się podwyżek pielęgniarki z OZZPiP najpierw okupowały jedną z sal kancelarii ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, a potem zorganizowały przed siedzibą szefa rządu "białe miasteczko". Trwało ono od 19 czerwca do 15 lipca. 

ja, PAP

Galeria:
Tusk, agonia i pielęgniarki
Galeria:
Pielęgniarki demonstrują pod KPRM