"Kaczyński zbudował PiS na brudach komunistów i błędach UW"

"Kaczyński zbudował PiS na brudach komunistów i błędach UW"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Marek Kuchciński (fot. PAP/Jacek Turczyk)
- PO wciąż pozostaje jedyną siłą, która może rządzić. Nie życzę Polakom powrotu PiS do władzy. Partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma zaplecza intelektualnego niezbędnego do rządzenia. Jeden Kaczyński nie będzie rządził sam całą Polską - mówi w rozmowie z Onetem senator PO Jan Rulewski. - Potrzebni są kandydaci na ministrów, wiceministrów, doradców, szefów różnych spółek i przedsiębiorstw. A powinni mieć ich przynajmniej dwa komplety. PiS pozbawiony jest kadr - dodaje.
Rulewski przekonuje, że "partię należy ocenić po tym ilu ma ministrów finansów i ministrów gospodarki". - Jeśli partia nie ma w swoich szeregach nikogo kto piastował urząd ministra finansów i gospodarki, to przyzwoitość nakazuje nie przejmować sterów władzy - dodaje.

Senator PO pytany o ocenę Jarosława Kaczyńskiego stwierdza, że "spełnia warunki na prezydenta RP". - Nie musiałby szukać porozumienie koalicyjnego jako prezydent. On nie jest dobry w szukaniu porozumienia. Nie wiem czy byłby dobrym prezydentem, ale nadaje się. Co nie znaczy, że namawiam Polaków do głosowania na niego w wyborach prezydenckich. Premierem nie powinien być, bo ta funkcja go przerosła - twierdzi. Tłumaczy, że "Kaczyński jest samotnikiem, a bycie szefem rządu wymaga gry zespołowej". - Od premiera wymaga się stabilnych zachowań, pozyskiwania sojuszników dla swoich rozwiązań. A Kaczyński kiedy odniesie sukces, to już możemy mówić o pogrzebie tego sukcesu - podsumowuje. Pytany jak w takim razie udało mu się zbudować PiS Rulewski stwierdza, że "Kaczyński zbudował PiS na brudach komunistów i błędach Unii Wolności". - Zebrał przeciwników poprzedniego sytemu i bazował na pomyłkach Unii Demokratycznej, a później Unii Wolności. Unia Wolności nie potrafiła weryfikować swoich decyzji - tłumaczy.

Rulewski przekonuje jednocześnie ze śmiechem, że "chęć rządzenia trzecią kadencję (w Platformie) wciąż jest żywa". - Premier próbuje pogodzić masło z nożem. Masłem jest utrzymać władzę, a nożem reformować kraj. Premier nie chce się za wszelką cenę zapisać na kartach historii jako wielki reformator - podkreśla polityk.

Onet, arb