Media nie mówią o "URze"? Wildstein: białoruskie standardy

Media nie mówią o "URze"? Wildstein: białoruskie standardy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Wildstein, fot. mat. pras
- Jak obserwuję reakcję mediów na to co się stało, to myślę, że trochę te standardy (białoruskie - red.) obowiązują - komentuje sprawę zwolnienia Pawła Lisickiego z "Uważam Rze" i reakcję mediów na ten temat w Programie Pierwszym Polskiego Radia Bronisław Wildstein.
Twierdzi, że "to co się stało, byłoby czołówką wszystkich mediów na świecie". - A w Polsce przemknęło jako temat nieważny - zauważa.

- Wyobraźmy sobie jeden z największych tygodników w Anglii, Francji czy Niemczech, gdzie w dziwny sposób pojawia się dziwny biznesmen. W dziwny sposób wykupuje koncern, degraduje jeden z głównych dzienników tego kraju, a potem odwołuje naczelnego tygodnika, który jest największym sukcesem medialnym ostatnich lat. Po czym odchodzą na znak protestu wszyscy, którzy stworzyli ten tygodnik - wyjaśnia powody swojego zdziwienia Wildstein.

mp, Program Pierwszy Polskiego Radia