Zdaniem Jerzego Radziwiłowicza, niezrozumiała jest sytuacja, w której aktor jest krytykowany za to, że odmawia zagrania roli. Odniósł się w ten sposób do sprawy Mariana Opani, który nie chciał zagrać Lecha Kaczyńskiego.
Marian Opania odmówił zagrania roli prezydenta Lecha Kaczyńskiego w filmie Antoniego Krauze. - Oni uznali, że w Smoleńsku doszło do zamachu. To bzdura. Nie będę brał udziału w rzeczy, która przypuszczalnie będzie szła w tym kierunku - powiedział w jednym z wywiadów. Po jego wypowiedzi wybuchła burza.
Jerzy Radziwiłowicz w rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że sam w latach 70. odmówił zagrania roli Feliksa Dzierżyńskiego. - Nie mogę powiedzieć niczego o filmie, scenariusza nie czytałem. Jeżeli jednak Marian zdecydował, że w nim nie zagra, to rozumiem, że nie chciał wspierać kłamstwa - powiedział. Aktor zaznaczył, że sam tez by odmówił w takiej sytuacji.
eb, polskieradio.pl
Jerzy Radziwiłowicz w rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że sam w latach 70. odmówił zagrania roli Feliksa Dzierżyńskiego. - Nie mogę powiedzieć niczego o filmie, scenariusza nie czytałem. Jeżeli jednak Marian zdecydował, że w nim nie zagra, to rozumiem, że nie chciał wspierać kłamstwa - powiedział. Aktor zaznaczył, że sam tez by odmówił w takiej sytuacji.
eb, polskieradio.pl