"Przesłuchani świadkowie zeznali, że zatrzymany i przebywający w areszcie Wietnamczyk skupował wcześniej w okolicy psy i koty" - powiedziała Emilia Krystek, wiceszef Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim. Prokuratorzy podejrzewają, że - oprócz kotów, których mięso znaleziono - zatrzymany Wietnamczyk sprzedawał również mięso psów.
Na terenie posesji, gdzie mieszkał zatrzymany panował - jak opowiada Krystek - "niesamowity brud". Skonfiskowane narzędzia świadczyć mogą o tym, że zwierzęta przed śmiercią były torturowane. "Oględziny wskazują, że zwierzęta były traktowane bardzo drastycznie" - podkreśliła Krystek.
Mięso z zabijanych zwierząt było sprzedawane - jak ustaliła prokuratura - na warszawskim stadionie X-lecia. Sam zatrzymany Wietnamczyk przyznał się, że właśnie tam sprzedawał swój "towar".
W Polsce sprzedaż mięsa z psów i kotów jest nielegalna - zwierzęta te nie są badane przez weterynarzy i istnieje duże ryzyko zarażenia się np. włośnicą.
Wietnamczykowi na razie przedstawiono zarzut nielegalnego wyrobu spirytusu. W najbliższym czasie prokuratura chce jednak rozszerzyć listę zarzutów o m.in. znęcanie się nad zwierzętami, za co grozi rok więzienia.
sg, pap