Wałęsa: mniejszości nie powinny się afiszować

Wałęsa: mniejszości nie powinny się afiszować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa (fot. Maksymilian Rigamonti dla Wprost)
"I znów muszę przekonywać, że nie jestem wielbłądem, że nikogo nie chcę skrzywdzić, że szukam tylko właściwych proporcji w warunkach demokracji" - napisał były prezydent Lech Wałęsa dla wp.pl, odnosząc się do burzy medialnej po jego słowach o homoseksualistach.
- Ja sobie nie życzę, żeby ta mniejszość, z którą się nie zgadzam (...) wychodziła na ulice i moje dzieci i wnuki bałamuciła jakimiś tam mniejszościami - mówił Lech Wałęsa w TVN24. Były prezydent dodał, że homoseksualiści w polskim Sejmie powinni siedzieć w ostatniej ławie sali plenarnej.  - A nawet dalej, za murem - stwierdził Wałęsa.  Były prezydent podkreślił, że "mniejszość nie może wchodzić na głowę większości".

Słowa Wałęsy wywołały falę komentarzy. Były prezydent odniósł się do krytyki pod swoim adresem w tekście dla wp.pl.

"Znów mamy festiwal zastępczego tematu"

"Ta cała medialna zawierucha wokół moich słów o mniejszościach seksualnych tylko potwierdza ich słuszność. Mniejszość krzyczy na temat słów, przykrywając ich znaczenie i poruszony problem. Znów mamy festiwal zastępczego tematu, a uciekamy od problemu" - skomentował Lech Wałęsa. Oświadczył, że zawsze walczył o prawa większości.

Jak zaznaczył, demokracja to rządy większości z poszanowaniem praw mniejszości. "Wszelkich praw wynikających z wolności słowa, wolności zgromadzeń, zrzeszania się, czynnego i biernego prawa wyborczego. Nigdy nie stanę na stanowisku, aby tych praw jakiejkolwiek mniejszości pozbawiać" - napisał były prezydent.

"Chcę jednak w imię zdrowego rozsądku stosować pewne proporcje w głoszeniu haseł i ideologii, aby z czasem milcząca w danych sferach większość nie musiała być przytłaczana propagandą poglądów mniejszościowych" - dodał.

"Mniejszości (...) nie powinny się afiszować"

"Mniejszości, którym oddaję wszelkie honory i w pełni szanuję, nie powinny się afiszować i narzucać większości swoich poglądów. Mam po ludzku dość tego afiszowania się, dość mówienia tylko o tym zamiast o innych ważnych sprawach" - napisał dla wp.pl Wałęsa.

"Ciągle słyszymy, że ten czy inny przedstawiciel takiej czy innej mniejszości seksualnej ma prawo do tego, wymaga czegoś, narzuca swoje spojrzenie i karci za tradycyjne podejście. A jeszcze lewą ręką chce krzyż zdejmować. I do tego problemu odnosiły się moje słowa" - oświadczył.

"O wartości posła i senatora nie powinna świadczyć jego seksualność"

Lech Wałęsa podkreślił, pewne sfery życia, nienależące do materii działania parlamentu, nie powinny w jego murach odgrywać roli i nie powinny być jedyną przesłanką do zasiadania w ławach parlamentarnych. "O wartości posła i senatora nie powinna świadczyć jego seksualność, a teoretyczne i praktyczne przygotowanie do tworzenia prawa" - zaznaczył. Zdaniem byłego prezydenta, kryteria bycia parlamentarzystą powinny być merytoryczne, a nie opierać się na kolorze skóry czy osobistych gustach lub preferencjach.

Wałęsa dodał, ze jako "katolik i wierny syn Kościoła" będzie bronił prawa tradycyjnej rodziny oraz "wyłączności jej prawa do bycia nazywaną RODZINĄ".

zew, ja, TVN24, wp.pl