"Chciał pewnej pracy, lepszej pensji, bezpieczeństwa. Prosty elektryk z charyzmą, odwagą i siłą na wprowadzanie zmian. Kim jest więc ten facet, który dzisiaj w telewizji wylicza, że stracił przez homoseksualistów 70 tysięcy dolarów?" - pyta na blogu rzecznik SLD Dariusz Joński komentując ostatnie wypowiedzi byłego prezydenta, który najpierw stwierdził, że homoseksualiści powinni siedzieć w Sejmie "w ostatnich ławkach, albo nawet za murem", a ostatnio skarżył się, że po tych słowach stracił kontrakty na dwa wykłady, na których mógł zarobić 70 tys. dolarów.
"Co się stało? Myślałem, że pewnych ideałów nie można sprzedać, że są takie wartości, które znaczą więcej niż kasa. A jednak…" - ubolewa Joński. Poseł SLD przekonuje też, że - wbrew temu co mówi Wałęsa - pieniędzy nie stracił on przez gejów tylko przez swoją homofobię.
"Lech Wałęsa w ostatnich tygodniach stracił tyle, że więcej już nie ma (oby!). I rachunek za to może wystawić wyłącznie sobie" - podsumowuje Joński.
arb
"Lech Wałęsa w ostatnich tygodniach stracił tyle, że więcej już nie ma (oby!). I rachunek za to może wystawić wyłącznie sobie" - podsumowuje Joński.
arb