- Trwający od wielu lat kryzys polityczny w Polsce stał u podstaw, przyczyn katastrofy smoleńskiej - ocenił w TVN24 były wicepremier i minister edukacji w rządzie PiS-LPR-Samoobrona Roman Giertych.
- Uważam, że nie było żadnego zamachu; że państwo polskie oczywiście okazało się w pewien sposób słabe, szczególnie nie kupując nowoczesnych samolotów - powiedział Roman Giertych w TVN24.
- Ale tak naprawdę przyczyną tego, że doszło do katastrofy smoleńskiej, że doszło do rozdzielenia wizyt (premiera i prezydenta w Katyniu, 7 i 10 kwietnia 2010 r. - red.), że doszło do takich emocji, które wówczas były, była wojna polsko-polska, której twarzami są Donald Tusk i Jarosław Kaczyński - mówił były wicepremier.
Według niego, wizyty z kwietnia 2010 r. zostały rozdzielone, ponieważ prezydent Lech Kaczyński "nie uznawał własnego rządu, premiera wybranego w demokratycznych wyborach" i "trochę też było tak, że nie uznawano wybranego prezydenta".
- Była nienawiść, która dzisiaj skutkuje tym, że poseł RP o premierze polskiego rządu mówi "jedź pan do Nigerii i nie wracaj" - powiedział Roman Giertych, odnosząc się do słów Bartosza Kownackiego z PiS. Kownacki powiedział, komentując fakt, że w rocznicę katastrofy smoleńskiej Donald Tusk leci do Nigerii, że premier mógłby zrobić prezent i nie wracać , ponieważ sposób, w jaki sprawuje rządy, pasuje bardziej do jakiegoś kraju afrykańskiego.
zew, TVN24
- Ale tak naprawdę przyczyną tego, że doszło do katastrofy smoleńskiej, że doszło do rozdzielenia wizyt (premiera i prezydenta w Katyniu, 7 i 10 kwietnia 2010 r. - red.), że doszło do takich emocji, które wówczas były, była wojna polsko-polska, której twarzami są Donald Tusk i Jarosław Kaczyński - mówił były wicepremier.
Według niego, wizyty z kwietnia 2010 r. zostały rozdzielone, ponieważ prezydent Lech Kaczyński "nie uznawał własnego rządu, premiera wybranego w demokratycznych wyborach" i "trochę też było tak, że nie uznawano wybranego prezydenta".
- Była nienawiść, która dzisiaj skutkuje tym, że poseł RP o premierze polskiego rządu mówi "jedź pan do Nigerii i nie wracaj" - powiedział Roman Giertych, odnosząc się do słów Bartosza Kownackiego z PiS. Kownacki powiedział, komentując fakt, że w rocznicę katastrofy smoleńskiej Donald Tusk leci do Nigerii, że premier mógłby zrobić prezent i nie wracać , ponieważ sposób, w jaki sprawuje rządy, pasuje bardziej do jakiegoś kraju afrykańskiego.
zew, TVN24
