Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz proponuje, by po przyłapaniu parlamentarzysty na wykroczeniu, drogówka bardzo szczegółowo prześwietlała jego auto – pisze „Fakt”. Według gazety, policja miałaby prawo nie dopuścić do ruchu pojazdów niespełniających surowych norm – czyli po prostu je konfiskować.
Według "Faktu", zatrzymany za szaloną jazdę poseł miałby zostać poproszony o opuszczenie samochodu, a jego auto policjanci będą drobiazgowo sprawdzać. Będą mogli tak zrobić, bo immunitet chroni posła, ale... nie dotyczy samochodu.
Sprawdzanie stanu technicznego ma być przeprowadzane na zasadzie "strajku włoskiego" - bardzo powoli i drobiazgowo. Zawsze coś się znajdzie, a w poważniejszych przypadkach, samochód uznawany będzie za niedopuszczony do ruchu.
- I dalej niech sobie szanowny pan pirat bierze taksówkę - mówi gazecie osoba z ministerstwa spraw wewnętrznych.
Według "Faktu" na dniach odbędzie się specjalna narada z komendantem głównym Markiem Działoszyńskim w tej sprawie, a policjanci otrzymają nowe wytyczne.
Fakt, RMF24
Sprawdzanie stanu technicznego ma być przeprowadzane na zasadzie "strajku włoskiego" - bardzo powoli i drobiazgowo. Zawsze coś się znajdzie, a w poważniejszych przypadkach, samochód uznawany będzie za niedopuszczony do ruchu.
- I dalej niech sobie szanowny pan pirat bierze taksówkę - mówi gazecie osoba z ministerstwa spraw wewnętrznych.
Według "Faktu" na dniach odbędzie się specjalna narada z komendantem głównym Markiem Działoszyńskim w tej sprawie, a policjanci otrzymają nowe wytyczne.
Fakt, RMF24