Będzie strajk? Pracownicy szpitala domagają się podwyżek

Będzie strajk? Pracownicy szpitala domagają się podwyżek

Dodano:   /  Zmieniono: 4
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Pracownicy średniego i pomocniczego personelu medycznego oraz administracji protestują w tarnobrzeskim szpitalu. Do pracy przyszli w czarnych koszulkach i oflagowali budynek. Akcja protestacyjna poprzedza strajk, który związkowcy chcą rozpocząć od pierwszego września - informuje TVN24.
 Akcja protestacyjna jest rezultatem bezowocnego spotkania przedstawicieli związków zawodowych z marszałkiem Podkarpacia Władysławem Ortylem. Związkowcy domagali się podwyżek, jednak marszałek nie złożył żadnych wiążących deklaracji w tej kwestii. Do protestu przyłączyło aż 700 osób. Związkowcy domagali się 800 zł podwyżki. Na chwilę obecną oczekują 500 złotych podwyżki miesięcznej oraz reszty kwoty spłacanej w ratach. Z kolei dyrekcja szpitala zaproponowała podwyżki wysokości 160 zł w tym roku oraz 140 zł w kolejnym ze względu na ograniczone środki finansowe.

Na takie ustępstwo nie chcą pójść pracownicy. – My już długo wykazywaliśmy dobrą wolę i chyba byłoby naiwnością dalej tkwić w tym samym punkcie. Nie mamy już zaufania do nikogo. Kiedy dyrektor obejmował funkcję, pierwszą rzeczą, którą obiecał zrobić, było wyrównanie płac dla średniego i niższego personelu. Minęło parę miesięcy i dopiero my podjęliśmy tą kwestię – wyjaśniła Krystyna Róg ze związków zawodowych w Tarnobrzegu. Jak informują pracownicy wcześniej dyrekcja składała im obietnice, że jeśli kontrakt szpitala wzrośnie, wtedy także wzrosną płace.

Od 2008 roku związkowcy nie dostali ani grosza. Maciej Dąbek ze związków zawodowych stwierdził, że 140 zł obiecywane na rok przyszły pracownicy otrzymają w wypadku kolejnego wzrostu kontraktu, a to jest mało prawdopodobne. Dodał, że 160 zł proponowane przez dyrektora to kwota brutto wraz ze skutkami. To znaczy, że pracownik na rękę otrzymałby mniej niż 90 złotych.

W ramach protestu pracownicy przychodzą do pracy w czarnych koszulach. Od 1 września mają zamiar rozpocząć strajk, omijając jedynie oddział intensywnej terapii i szpitalny oddział ratunkowy. Wtedy związkowcy zaprzestaną wykonywania planowanych badań, będą odbywać się jedynie zabiegi ratujące życie. Dyrektor szpitala oświadczył, że planuje stworzyć centrum kryzysowe.

Spór między dyrektorem a pracownikami trwa już od kwietnia 2014 roku.

TVN24