Młoda kobieta z woj. lubuskiego zaginęła w rejonie Tatr na początku sierpnia. 5 sierpnia turysta znalazł część jej rzeczy - w tym dokumenty - w rejonie Doliny Chochołowskiej. Poszukiwania turystki nie przyniosły rezultatu. W zeszłym tygodniu Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa i w czwartek ogłosiła list gończy za podejrzanym o zabójstwo Pawłem Hajdukiem. Tego samego dnia został on rozpoznany i zatrzymany w Koninie.
Dla dobra śledztwa prokurator odmówił podania dowodów, które spowodowały, że prokuratura zdecydowała się wystąpić z listem gończym za podejrzanym o zabójstwo w sytuacji, gdy nie było ciała ofiary ani świadków zabójstwa. Na trop Pawła H. natrafiono po analizie zapisów w książce meldunkowej schroniska w Dolinie Chochołowskiej, gdzie wśród sześciu osób śpiących w wieloosobowej sali znajdowali się młoda turystka Katarzyna P. i jej przyszły zabójca. Duże znaczenie w sprawie miał m.in. również fakt, że w znalezionym kalendarzu ofiary, w którym zapisywała przebieg każdego dnia i swoje przemyślenia, zabrakło kilku ostatnich kartek, w których zapewne opisywała spotkanie z zabójcą. "To dawało dużo do myślenia" - stwierdził prokurator Staszel.
Zatrzymany w Koninie w drodze powrotnej z Lichenia, Paweł Hajduk, jeszcze w trakcie wstępnego przesłuchania w Zakopanem przyznał się do winy i wskazał miejsce ukrycia zwłok w Dolinie Chochołowskiej.
Jak ustalono, przeciwko podejrzanemu sprawę o gwałt prowadzi również prokuratura białostocka. "Nie zapadły jeszcze decyzje co do ewentualnego połączenia tych spraw" - powiedział prok. Staszel. Sam podejrzany o zabójstwo twierdzi, że nikogo nie zgwałcił ani w Białymstoku, ani gdzie indziej.
Paweł Hajduk był już karany za gwałt ze szczególnym okrucieństwem, napady i rozboje. W 2001 roku opuścił zakład karny.
em, pap