"Wizyta Merkel w Waszyngtonie to podkreślenie jedności świata zachodniego"

"Wizyta Merkel w Waszyngtonie to podkreślenie jedności świata zachodniego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Siemoniak, fot. KPRM 
Tomasz Siemoniak mówił w Radiowej Jedynce, że państwa zachodu zrozumiały, iż kryzys na wschodzie Ukrainy nie jest incydentem, ale oznacza trwałą zmianę w polityce Rosji.
Barack Obama mówił po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, że jeżeli dyplomacja zawiedzie, rozważy dostawy broni dla Kijowa. - Nie odbieram tego jako jakiegoś elementu taktyki negocjacyjnej przed środowym spotkaniem w Mińsku, ale jako wyraz zniecierpliwienia Stanów Zjednoczonych co do działań Rosji i wskazania, że ta opcja może się stać realna, jeśli nie będzie postępu - tłumaczył wicepremier.

Zdaniem Siemoniaka wizyta Merkel w Waszyngtonie to "bardzo wyraźne podkreślenie jedności świata zachodniego". - Kanclerz Merkel mówiąc, że jest przeciwna dostawom broni bo byłoby to kontrskuteczne mówi to z najlepszą intencją jako przyjaciółka Ukrainy a nie ktoś kto jej źle życzy. Stany Zjednoczone rozważają inne opcje. Wydaje mi się, że te niuanse raczej służą lepszej presji na Rosję niż pokazują jakieś różnice - powiedział.

Wicepremier zaznaczył, iż "Polski interes oznacza dzisiaj wsparcie dla Ukrainy". - Robimy to na różnych polach - dodał.

- Nikt nie jest optymistą, bo nie ma powodów do optymizmu. Wynika to z faktu, że na Zachodzie wiarygodność Rosji i Władimira Putina jest nisko oceniana. Przecież mieliśmy porozumienie w Mińsku. Gdyby było one wprowadzone w życie, bylibyśmy w zupełnie innym punkcie. Problem nie tkwi w tym, czy teraz uda się odbyć udane rozmowy, trzymajmy za to kciuki, ale w tym czy separatyści i Rosjanie będą w stanie dotrzymać tych warunków - uważa wicepremier. 

polskieradio.pl