Nie koniec kar w toruńskiej "budowlance"

Nie koniec kar w toruńskiej "budowlance"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do ośmiu osób wzrosła liczba uczniów wyrzuconych z toruńskiego Technikum Budowlanego za dręczenie nauczyciela. Pracę stracą też dwie dyrektorki szkoły.
Dyrektorka Zespołu Szkół Budowlanych i Elektrycznych, w skład którego od nowego roku szkolnego weszło technikum budowlane, zdecydowała odwołać dwie swoje zastępczynie. Jedna z nich przed reorganizacją była dyrektorką technikum budowlanego, a druga - zastępczynią.

Zmieniona też została decyzja rady pedagogicznej zespołu szkół sprzed tygodnia w stosunku do dwójki ukaranych uczniów, którzy mieli zostać karnie przeniesieni do innej placówki Okazało się jednak, że decyzja rady była wadliwa. Nie można bowiem stosować karnego przeniesienia wobec osób pełnoletnich, które nie podlegają obowiązkowi szkolnemu. Rada postanowiła więc - podobnie jak wcześniej sześciu innych uczniów - skreślić ich z listy. Utrzymano decyzję o ukaraniu naganą czterech innych osób z tej klasy.

Rada pozytywnie zaopiniowała zamiar dyrektorki zespołu szkół zwolnienia jej zastępczyń. Jednak w tej sprawie decyzje podejmują dyrektor wydziału edukacji urzędu miejskiego i  kurator oświaty.

Ukarani uczniowie ciągle uczęszczają do szkoły, gdyż ciągle nie wręczono im decyzji w tej sprawie. Kurator oświaty Wiesława Tomasiak-Wyszyńska w poniedziałek zapowiedziała, że uczniowie w  środę otrzymają decyzje administracyjne o ukaraniu i nie będą mogli chodzić do szkoły. Jednak będzie im przysługiwał tryb odwoławczy, włącznie ze złożeniem skargi do NSA.

Do aktów przemocy wobec nauczyciela doszło pod koniec roku szkolnego na dwóch lekcjach języka angielskiego ówczesnej trzeciej klasy technikum budowlanego. Uczniowie m.in. nałożyli angliście na głowę kosz na śmieci, wytarli mu twarz gąbką do tablicy i wykręcali ręce oraz obrzucali go obelgami.

Jeden z uczniów utrwalił wszystko na wideo; po wakacjach nagranie trafiło w ręce dziennikarzy i zostało wyemitowane w  telewizji.

em, pap