- Ja też zabiegałem o więcej władzy. Tylko, że ja chciałem dekrety, system prezydencki, moje pomysły przechodziły przez parlament. Nie wiem, czy PiS chce powiększyć możliwości mądrego działania, czy chcą władzy dla siebie - stwierdził Wałęsa. Były prezydent podkreślił, że "nie można odejść od trójpodziału władzy". Skomentował w ten sposób jeden z pomysłów PiS, który pojawił się w nowelizacji ustawy o TK dotyczący uprawnienia prezydenta do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Trybunału Konstytucyjnego. - To koniec niezależności TK. Te działania są bardzo niedobre, dlatego trzeba dążyć do referendum i wykazać, że dwie trzecie Polaków jest przeciwko takim rządom i skrócić kadencję parlamentu - powiedział polityk.
- Wstydzę się wyjechać za granicę. Andrzej Duda łamie prawo, to i naród musi złamać prawo. Jak można przysięgać na Konstytucję, a potem nie stosować się do niej? Ten rząd działa przeciwko Polsce, przeciwko naszym zdobyczom, przeciwko wolności, przeciwko demokracji, już nie mówię, że nas ośmiesza w całym świecie - stwierdził Wałęsa.
Zapytany o to czy "w Polsce jest już wprowadzona dyktatura", były prezydent ocenił, że "jeszcze w kraju dyktatury nie mamy, ponieważ jest jeszcze dużo stanowisk do obsadzenia, ale to idzie w tym kierunku". - Polska nie da sobie nic narzucić i poradzimy sobie z tymi pomysłami, tylko że po co nam taka lekcja? - dodał Wałęsa. W jego opinii "potrzebne jest zorganizowanie referendum, żeby pokazać, że nie ma zgody na takie działania".
Radio ZET