Prywatne archiwa Czesława Kiszczaka, powrót sprawy TW Bolka, rewizja w domu Wojciecha Jaruzelskiego w poszukiwaniu kolejnych archiwów sprawiły, że Instytut Pamięci Narodowej znalazł się w centrum zainteresowania. Platforma Obywatelska i Nowoczesna mają mu za złe upublicznienie akt „Bolka” bez badań grafologicznych, które miałyby ponad wszelką wątpliwość potwierdzić, że agentem o tym kryptonimie był Lech Wałęsa. Z powodu przeszukania w domach Kisz- czaka i Jaruzelskiego „Gazeta Wyborcza” histerycznie ogłosiła, że IPN powołał policję historyczną, która będzie chodziła po domach PRL-owskich generałów. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość od dawna sarka, że IPN pod kierownictwem Łukasza Kamińskiego jest niemrawe i strachliwe. Nie dość aktywnie ściga zbrodniarzy stalinowskich i prowadzi lustrację. A ponieważ PiS może dziś zrobić z każdą instytucją, co zechce, już wiadomo, że IPN czekają zmiany.
STRACHLIWE LENIUSZKI
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.