Szczyt Białorusi (aktl.)

Szczyt Białorusi (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na szczycie RE w Warszawie najczęściej wspominano o nieobecnej Białorusi, przypominając, że jako jedyny kraj kontynentu nie należy ona do tej liczącej 46 członków europejskiej organizacji z winy reżymu prezydenta Łukaszenki.
Dwudniowy szczyt zwołano, by zastanowić się nad rolą Rady Europy w XXI wieku i określić na nadchodzace lata zadania tej organizacji powstałej w 1949 roku, aby promować demokrację, rządy prawa i  prawa człowieka. W obradach uczestniczą prezydenci, premierzy albo ministrowie z 46 państw RE.

"Stwórzmy Europę, która stanie się wspólnym domem, dumą i  satysfakcją, nie tylko dzisiejszych, ale i przyszłych pokoleń" - zaapelował prezydent Aleksander Kwaśniewski, otwierając obrady. Przypomniał, że nie cały kontynent może się cieszyć z  dobrodziejstw szybkiego rozwoju, bo "wciąż na tej mapie są obszary biedy i zaniedbania", są państwa cierpiące na "deficyt demokracji".

W kuluarach Kwaśniewski nie żałował słów krytyki pod adresem reżymu Łukaszenki. Ostatnie działania władz Białorusi wobec Związku Polaków w tym kraju (ZPB) uznał za "skandaliczne" i "nie do przyjęcia". Według prezydenta, unieważnienie przez Ministerstwo Sprawiedliwości ostatniego zjazdu ZPB jest "tylko wierzchołkiem góry lodowej".

Prezydent Litwy Valdas Adamkus podkreślił w swoim wystąpieniu, że  Białorusi "pozostaje w szarej strefie na mapie europejskiej demokracji". Polski minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld powiedział dziennikarzom, że Białoruś "to ostatni przykład, swego rodzaju skansen czegoś, czego Rada Europy nie  akceptuje".

Stanowisko Polski w sprawie Białorusi poparło wielu uczestników szczytu - ocenił premier Marek Belka. "Trudno wyobrazić sobie przyjęcie do Rady Europy kraju, który w tej chwili wręcz prowokacyjnie stara się łamać pewne święte dla Europy reguły" -  powiedział dziennikarzom po zakończeniu pierwszego dnia obrad.

Szef MSZ Francji Michel Barnier wezwał Białoruś do spełnienia standardów Rady Europy, tak, by mogła być przyjęta do tej organizacji. Prezydent Łotwy Vaira Vike-Freiberga powiedziała, że  Białoruś zasługuje "na coś o wiele lepszego niż rządy autorytarne, których obecnie doświadcza".

Reprezentujący Rosję szef MSZ Siergiej Ławrow przekonywał, że  Rosja wraz z innymi narodami "czasami pozostając w tyle, a czasami nawet wyprzedzając standardy europejskie, przeszła przez trudności reform i wprowadzania parlamentaryzmu, władzy sądowniczej".

Na konferencji prasowej Ławrow zadeklarował, że jest zadowolony z  przebiegu szczytu i podkreślił "wysoką jakość" przygotowanych dokumentów. Wcześniej w kuluarach szczytu krążyły pogłoski, że  Rosja ma zastrzeżenia do projektu deklaracji końcowej.

Krytyczne komentarze o nieobecności prezydenta Władimira Putina w  Warszawie Ławrow określił jako "próbę zatrucia wzajemnych stosunków". "Minister Rotfeld absolutnie się ze mną zgodził" -  zapewnił rosyjski minister po spotkaniu obu szefów dyplomacji przy okazji szczytu.

Rotfeld poinformował, że uzgodnił z Ławrowem, iż 7-8 czerwca spotka się polsko-rosyjska grupa ds. trudnych w stosunkach obu państw. "Intencja jest taka, by podjąć wszelkie działania niezbędne do wyjaśnienia tego, co się da wyjaśnić, i zastanowić się, co zrobić, by stosunki polsko-rosyjskie nie rozwijały się ku gorszemu" - powiedział polski minister dziennikarzom.

Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wykorzystał wystąpienie na  szczycie, by zaapelować do krajów UE o wprowadzenia ułatwień wizowych wobec jej sąsiadów. Mówiąc o nowych wyzwaniach, przed którymi stoi Europa, podkreślił, że trzeba uniknąć powstania nowych podziałów. Zaproponował też utworzenie w Kijowie "europejskiego centrum młodzieży" pod egidą Rady Europy.

Na szczycie wiele miejsca poświęcono konfliktom, które wciąż mają miejsce w krajach Rady Europy, w tym sytuacji w Naddniestrzu w  Mołdawii, w Górskim Karabachu oraz rosyjskojęzycznych regionach Gruzji. Komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero- Waldner powiedziała, że Unia "z niepokojem" obserwuje rozwój wypadków w Uzbekistanie, gdzie podczas piątkowych wystąpień antyrządowych doszło do rozlewu krwi.

Liczni mówcy wskazali na potrzebę poprawy skuteczności Rady Europy, w tym wzmocnienia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który jest przeciążony coraz większa liczbą skarg. Poprawie sytuacji ma służyć kolejna reforma trybunału - trwa ratyfikacja dokumentu w tej sprawie, czyli protokołu nr 14 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W poniedziałek po południu do podpisu wyłożono także trzy nowe konwencje RE: o zwalczaniu terroryzmu, o  zwalczaniu handlu ludźmi oraz o zapobieganiu praniu brudnych pieniędzy.

ss, ks, pap