Parada równości nawet bez zezwolenia (aktl.)

Parada równości nawet bez zezwolenia (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawet jeśli władze stolicy nie wydadzą zgody, Parada Równości i tak przejdzie 11 czerwca ulicami Warszawy - poinformowali przedstawiciele środowisk lesbijskich i gejowskich.
Zapowiedzieli, że czekają na decyzję miasta; na wypadek odmowy mają "wyjście awaryjne", które ma umożliwić im przemarsz zgodny z  prawem.

Prezydent Warszawy Lech Kaczyński zapowiedział, że nie zgodzi się na zorganizowanie Parady Równości. We wtorek podkreślił, że ci, którzy będą manifestować, nie uzyskawszy zezwolenia, "poniosą konsekwencje".

"Nie możemy dłużej tolerować poniżania i dyskryminowania gejów i  lesbijek oraz innych grup społecznych przez osobę, która zamierza kandydować na najwyższy urząd państwowy. Nie możemy pozwalać na  dalsze traktowanie nas jako obywateli i obywatelek gorszej kategorii tylko dlatego, że jesteśmy innej niż dominująca orientacji seksualnej" - przekonywali organizatorzy Parady w  wydanym we wtorek oświadczeniu, które odczytano na konferencji.

"Historia nauczyła nas, że holokaust, pogromy i zbrodnie nienawiści wydarzają się tam, gdzie niektórzy uważają się za  lepszych, bardziej moralnych albo bardziej aryjskich od innych. Nie dopuścimy do tego, aby politycy Prawa i Sprawiedliwości traktowali nas jak +tych gorszych+ i pokazywali, że w Polsce nie  ma dla nas miejsca" - głosi oświadczenie.

Parada ma być częścią Dni Równości, które zaplanowano od 10 do 12 czerwca. Organizatorem przedsięwzięcia jest Fundacja Równości powołana w styczniu 2005 r. Jej fundatorami są Kampania Przeciw Homofobii, Lambda Warszawa oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Gejów i Lesbijek na rzecz Kultury w Polsce (ILGCN -Polska).

Organizatorzy Parady zachęcają do wzięcia w niej udziału wszystkich, "którym bliskie są ideały tolerancji oraz poszanowania praw człowieka".

"Zapraszamy do udziału wszystkich, homo-, hetero- i  biseksualnych, mniejszości etniczne, religijne, osoby niepełnosprawne; wszystkich, którzy z jakiś powodów czują się dyskryminowani. To istota Parady Równości" - powiedział prezes ILGCN Polska Szymon Niemiec. Dodał, że zwykle 70 proc. uczestników Parad to osoby heteroseksualne, często przyjaciele osób o  odmiennej orientacji lub osoby, które chcą zamanifestować poparcie dla walki z dyskryminacją.

Uczestnicy Parady mają spotkać się 11 czerwca przed gmachem Sejmu o godz. 12.

Przemarsze osób homoseksualnych i ich sympatyków odbywają się od  2001 roku. Zdaniem organizatorów, w pierwszej Paradzie w 2001 r. uczestniczyło ok. 300 osób, w kolejnej w 2002 - około tysiąc, a w  2003 - ok. 4 tys. W 2004 Parada Równości nie odbyła się; prezydent Warszawy Lech Kaczyński zabronił jej organizacji, uzasadniając to  m.in. promowaniem zboczeń i obrazą uczuć religijnych. Zamiast parady odbył się wiec przed warszawskim ratuszem.

W ubiegłym roku na marsze równości i tolerancji zgodziły się władze Poznania i Krakowa. Przebieg obu parad został zakłócony.

W Poznaniu ze względów bezpieczeństwa uczestnicy zrezygnowali z  przejścia przez centrum miasta. Grupa pseudokibiców, krzycząc w  kierunku demonstrujących: "pedały", usiłowała ich pobić. Organizatorzy marszu zdecydowali o powrocie jego uczestników na  miejsce, z którego wyruszyli, gdzie przez godzinę skandowano: "tolerancja", "demokracja" i "każdy inny - wszyscy równi".

W Krakowie finałem ubiegłorocznego marszu tolerancji "Zobaczcie nas" były m.in. gwizdy i wrogie okrzyki. Doszło do  kontrmanifestacji, a także do starć przeciwników marszu tolerancji z policją.

ss, pap