Sprzeczne diagnozy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dzieci dyplomatów Rosji i Kazachstanu zostały pobite w jednym z warszawskich parków przez grupę 15 polskich chuliganów. Policja prowadzi śledztwo.
"Dwóch z nich doznało powierzchownych obrażeń" - poinformował wczoraj Marek Durlik, dyrektor szpitala MSWiA. Jeden z chłopców miał złamany ząb, drugi - powierzchowne zadrapania na skórze twarzy. Pozostali nie mieli żadnych widocznych obrażeń - sprecyzował. Po prześwietleniu klatek piersiowych i głów oraz opatrzeniu wypuszczono ich ze szpitala

Jednak rosyjska agencja ITAR-TASS doniosła o tym, że jeden z napadniętych miał wstrząs mózgu. Ponadto lekarka ambasady rosyjskiej w Warszawie, Natalia Zakazczikowa, ponoć stwierdziła u dwóch chłopców lekkie wstrząśnienie mózgu. Zarzuca polskim specjalistom, że podczas badania przez dyżurnego chirurga w szpitalu MSWiA nie było neuropatologa, który powinien się wypowiadać w sprawie takich obrażeń.

Doktor Durlik w odpowiedzi na te zarzuty stwierdził, że gdyby mieli oni choćby lekki wstrząs mózgu, zostaliby pozostawieni w szpitalu na obserwacji.

Rosyjskie MSZ "oczekuje od polskiej strony oficjalnych przeprosin". Według przedstawiciela rosyjskiego MSZ Borysa Małachowa, incydent w Warszawie nie był przypadkowy i świadczy o istnieniu w Polsce antyrosyjskiego nastawienia.

ika, pap