Jak dodał, Sojusz ma już przygotowaną skargę, bo "podejrzewał, że jeśli dr Kochanowski zostanie wybrany na RPO, to zaraz skargę prof. Zolla wycofa". "Tak więc, co się odwlecze, to nie uciecze i taka rozprawa (przed TK) na pewno będzie" - zapowiedział poseł SLD.
Gadzinowski powiedział, że argumenty SLD są podobne do tych, na które wskazał prof. Zoll. Jego zdaniem, wątpliwości budzą m.in.: "niekonstytucyjny tryb uchwalenia ustawy", a także przerwanie kadencji organu konstytucyjnego. "Zakwestionujemy uprawnienie prezydenta do wyboru przewodniczącego KRRiT, zakwestionujemy też zapis, że KRRiT stoi na straży etyki" - zapowiedział poseł SLD.
Uchwalona w grudniu ubiegłego roku ustawa zlikwidowała m.in. dotychczasową 9-osobową Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Teraz ma ona liczyć pięciu członków: dwóch z nich powoła Sejm, dwóch - prezydent i jednego - Senat.
Prace nad ustawą o rtv, Prawie telekomunikacyjnym i Prawie pocztowym toczyły się w Sejmie i w Senacie w bardzo szybkim tempie. Tak szybkie tempo prac krytykowali też posłowie PO, SLD i PSL. Posłowie PiS tłumaczyli, że chodzi o sprawne procedowanie nad ustawą oraz o to, by jej zapisy obowiązywały wraz z nowym 2006 rokiem.
W nocy z czwartku na piątek Sejm wybrał do KRRiT: Tomasza Borysiuka i Lecha Haydukiewicza, których zgłosiły wspólnie LPR i Samoobronę.
Senat swojego reprezentanta ma wybrać na posiedzeniu 30-31 stycznia; jedynym kandydatem jest zgłoszony przez PiS przewodniczący Rady Warszawy Witold Kołodziejski. Prezydent nie ujawnił jeszcze, kogo powoła do KRRiT.
ks, pap