Internauta nie znieważył prezydenta

Internauta nie znieważył prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez internautę z Elbląga. Śledczy uznali, że czyn nie zawiera znamion przestępstwa.
Organa ścigania zainteresował sprawą wrocławianin, który pocztą elektroniczną otrzymał zestaw fotomontaży przedstawiających w  satyrycznym świetle polityków, w tym także urzędującego prezydenta i jego żonę.

W czasie postępowania śledczy przesłuchali 50-letniego elblążanina Aleksandra A., który wysłał e-maile, a także przeszukali jego mieszkanie, ponieważ na jednym ze zdjęć internauta pozował z "przedmiotem przypominającym broń palną". Okazała się ona jednak pistoletem hukowym, który nie wymaga pozwolenia.

Aleksander A. powiedział wówczas, że dziwi go prowadzone przeciwko niemu postępowanie, ponieważ to nie on jest autorem fotomontaży; według niego, są one powszechnie znane wśród internautów.

Fotomontaże wysłane przez mężczyznę są dostępne na popularnych portalach rozrywkowych. Część z tych, które trafiły do znajomych mężczyzny, ma nawet znaki markowe jednego z takich serwisów.

Za internautą ujął się lider PO Donald Tusk, który wysłał w tej sprawie list do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zaoferował mieszkańcowi Elbląga pomoc prawną i finansową, w przypadku gdyby postępowanie wobec internauty zostało wszczęte.

Karykatury pokazują czołowych polskich polityków, żonę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a także szefa Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka. Część z nich przedstawia działaczy PiS oraz  samych braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich, których twarze wmontowano w postacie aniołków z obrazu Rafaela. Bracia Kaczyńscy widnieją także na zdjęciu w habitach zakonnic.

Wśród fotomontaży jest też zdjęcie dwóch kaczek zanurzających głowy w wodzie, opatrzone napisem: "A teraz kochani wyborcy... pocałujcie nas w kupry". W korespondencji było zamieszczone również zdjęcie opakowania papieru toaletowego o nazwie "Kaczory".

pap, ss